Recenzja ostatniego, trzeciego sezonu „The Rain”

Trzeci i ostatni sezon The Rain postawił pytanie, czy ludzkość może przetrwać podczas pandemii śmiertelnego wirusa i czy ktoś przeżyje.

Duński serial The Rain powrócił z ostatnim, trzecim sezonem, można powiedzieć w środku pandemii koronawirusa i idealnie wpasował się w ten klimat. Jak dla mnie początek był zaskakująco dziwny, ponieważ pojawiły się nowe twarze, krajobrazy i przeskok w czasie, co spowodowało chwilowe oderwanie od rzeczywistości.

Super, że w końcu i to jeszcze w pierwszym odcinku trzeciego sezonu Simone udała się za mur, aby sprawdzić, czy ktoś żyje w świecie zewnętrznym i dopiero wtedy staje się jasny i zrozumiały początek pierwszego odcinka. Tak jak we wcześniejszych częściach nadal próbują znaleźć lekarstwo na wirusa, który żyje w ciele Rasmusa.

W nowym sezonie, jak i w poprzednich sezonach pojawiają się nowe twarze, które częściowo lub całościowo mają wpływ na dalsze losy Simone i jej paczki. Niestety miałem wrażenie, że niektóre postacie doprowadzały do irytacji i ich wątek był urwany od serialu, nic niewnoszący w fabułę.

To był naprawdę super podział wśród ludzi, którzy byli przeciwko wirusowi a jego przyjęciu, jak dla mnie stworzyło to fajną dynamikę serialu, przez co bardzo fajnie się oglądało. Wątki były zróżnicowane i dynamiczne, niektóre wręcz zapierały dech w piersi.

Wracając do Rasmusa, w ostatnim sezonie stał się takim „superbohaterem” i wierzy, że to właśnie on może ocalić świat, ponieważ myśli, że jest niezwyciężony i jego wirus jest darem. Jak dla mnie stał się z irytującej postaci do jednej z najfajniejszych w tym sezonie. Polubiłem go. Nie rozumiem, jak można go nie lubić przez cały czas.

Przyznam szczerze, że nie miałem chęci do nadrobienia drugiego sezonu, skłonił mnie fakt, że niedługo pojawi się trzeci sezon, który ma być ostatnim. Nie zawiodłem się. Jak dla mnie całość wypada bardzo dobrze. Pojawiło się sporo nielogiczności i dziwne zakończenie wątku z Rasmusem, ale da się przymknąć oko, ponieważ przyjemnie się oglądało.

Zakończenie serialu zostało moim zdaniem otwarte i nic nie stoi na przeszkodzie, aby kiedyś za kilka lat wrócić ponownie do nakręcenia kolejnego sezonu. Polecam wszystkim ten serial. Myślę, że każdy, kto nie wymaga zbyt dużo od produkcji, będzie świetnie się bawił, jeśli przetrwa drugi sezon, który moim zdaniem jest najsłabszym.

Jestem miłośnikiem fantastyki oraz świata Pokemonów i uniwersum Marvela. W wolnych chwilach lubię oglądać mało znane produkcje, o których nikt nie słyszał.
0
Would love your thoughts, please comment.x