Co niespodziewanego stało się w zaledwie czterdzieści dwie minuty trwania pierwszego odcinka, że już jestem pod wielkim wrażeniem? Przekonajmy się!
Kung Fu opowiada historię Nicky Shen (Olivia Liang), która rzuciła studia i opuściła dom, żeby znaleźć swoje przeznaczenie. Oczywiście udało jej się to w trakcie pobytu w klasztorze w Chinach. Dziewczyna znalazła swoją mistrzynię Shifu o imieniu Pei-ling (Vanessa Kai) i to właśnie pod jej czujnym okiem bohaterka ćwiczy swoje umiejętności sztuk walki.
Wszystko zmienia się, kiedy mentorka Nicky zostaje zabita przez Zhilan (Yvonne Chapman) dość nietypowym mieczem, który z tego co na razie wiadomo, kryje w sobie coś magicznego. Wtedy dziewczyna postanawia pomścić swoją mistrzynię i znaleźć uciekinierkę oraz zabrać skradzione narzędzie. Niestety Zhilan ucieka, więc bohaterce nie pozostaje nic innego jak powrót do domu w San Francisco.
Kolejną zagadką są zostawione przez miecz tajemnicze ślady na dłoni Nicky, ale w tym pomoże jej Henry (Eddie Liu), który jest wielkim miłośnikiem historii starożytnych Chin. Opowiada mu o przedmiocie, a on identyfikuje go jako narzędzie z mocą, którą może wykorzystać tylko jego prawowity właściciel. Tylko kto nim jest?
W międzyczasie zostaje ranny ojciec bohaterki Jin (Tzi Ma). Tam dziewczyna dowiaduje się, że jej rodzice mają długi u Tony’ego Khana, członka lokalnej Triady i jeżeli nie zapłacą mu stu tysięcy dolarów w najbliższe 72 godziny, to ten zabije Jina oraz przejmie prowadzoną przez niego restaurację.
Nicky postanawia sama zabrać się za sprawę i na własną rękę odszukać i pokonać Khana. Nie udałoby jej się to gdyby nie odrobina pomocy ze strony jej rodzeństwa — siostry Althei (Shannon Dang) i brata Ryana (Jon Prasida), ale też byłego chłopaka Evana (Gavin Stenhouse). Odnajdują lokalizację najbliższego spotkania szantażysty, więc Ryan wyrusza na miejsce, a z pomocą po chwili przychodzi nie kto inny jak właśnie Nicky.
Bohaterka sama pokonała kilkunastu pomocników, jak i samego Khana, nie używając nic więcej, jak tylko swoich umiejętności Kung Fu. Moim zdaniem było to naprawdę imponujące po zaledwie trzech latach nauki sztuk walki. Tutaj rodzi się pytanie: czy dziewczyna serio zrobiła to sama z siebie, czy jednak jakiś wpływ miał na nią wcześniej wspomniany miecz?
Podsumowując: odcinek naprawdę warty obejrzenia w szczególności dla fanów ciekawych scen walki. Mam również nadzieję, że na zadane w tym epizodzie pytania dostaniemy odpowiedzi już w niedalekiej przyszłości.
Odpowiedz