Czy Clark Kent to tylko superbohater? – recenzja 1×03 „Superman and Lois”? [Spoilery]

Bez wątpienia każdy był zachwycony pierwszymi dwoma odcinkami serialu o Kal-Elu. Bałem się, że poziom produkcji będzie spadał. Czy tak faktycznie jest?

Trzeci epizod, zatytułowany The Perks of Not Being a Wallflower, należał do bliźniaków. W końcu doczekałem się więcej scen z Jonathanem i Jordanem. Najmłodsi Kentowie wypadali tak wiarygodnie, jak tylko to możliwe. Jeszcze bardziej utwierdziło mnie to w przekonaniu, że jeden bez drugiego jest niczym. Razem tworzą coś wyjątkowego. Mam nadzieję, że Superman and Lois nigdy nie skupi się w całości na rodzeństwie.

Cieszę się, że w serialu został poruszony wątek supermocy Jordana. Moment, w którym dołącza do drużyny futbolowej, był zaskakujący. Spodziewałem się, że po zakończonym meczu zostanie z niego drobny pył. Zadziwiła mnie scena, w której Jonathan poprosił ojca, aby pozwolił grać bratu. To było urocze, bez dwóch zdań.

Odcinek rozpoczyna się w momencie, kiedy Kentowie próbują pomalować salon w starym domu Clarka. Miło było zobaczyć coś innego, bardziej „ludzkiego”, ale nawet nie pokazali efektu końcowego. W trakcie odnawiania Kal-El usłyszał walący się most w Chinach. Ten moment zdradza nam, że Superman może usłyszeć wszystko, niezależnie od miejsca. Ten widok, kiedy Człowiek ze stali trzyma kawałek mostu, a na niego patrzy rybak. Bezcenny! Jest to scena, w której efekty specjalne były tak widoczne jak nigdy wcześniej.

Nowy odcinek Superman and Lois ukazuje więcej Clarka niż Kal-Ela. Uważam, że Tyler Hoechlin bez trudu balansuje między byciem bohaterem i głową rodziny. Aktor jest tak autentyczny w swojej roli, że nie mam do czego się przyczepić.

Nie zabrakło kolejnych nowych poszlak w sprawie Morgana Edge’a. Lois Lane jest nieustępliwa. Groźby działają na nią jak czerwona płachta na byka. Elizabeth Tulloch nadaje postaci głębi, a jej sceny są dopracowane. Mam jedynie wrażenie, że jako dziennikarka powinna umieć trzymać emocje na wodzy i nie ujawniać zdobytych informacji.

Podczas śledztwa Lois natrafia w motelu na Daniela Cudmore’a. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że facet posiadał supersiłę. Była to epicka scena między nimi. Wyglądała bardzo dobrze, a zamrożenie superoddechem – wow! Nasuwa się tylko pytanie, skąd Daniel miał taką moc? Czyżby Luthor mieszał w tym palce?

Superman and Lois nie jest serialem tylko o Kal-Elu i jego magicznych mocach. Jest to połączenie dramatu rodzinnego z ratowaniem świata. Jako całość wygląda bardzo dobrze. Jak już wspominałem we wcześniejszych recenzjach, produkcja wnosi sporo świeżości.

Jestem miłośnikiem fantastyki oraz świata Pokemonów i uniwersum Marvela. W wolnych chwilach lubię oglądać mało znane produkcje, o których nikt nie słyszał.
0
Would love your thoughts, please comment.x