Czyli tym razem to nie Landon? – Recenzja 3×10 „Legacies” [spoilery]

Tak jak w prawie każdym odcinku Malivore chodziło o Landona, tak tym razem, dowiadujemy się jednak, że to nie na nim opiera się wątek potwora.

All’s Well That Ends Well zaczyna się raczej nietypowo bo od „zabawy” nowych przyjaciół: MG (Quincy Fouse) i Ethana (Leo Howard) w bohaterów miasta Mystic Falls. Dlaczego zabawa jest inna niż wszystkie? Ponieważ chłopak używa swoich mocy wampira po to, żeby w jakiś sposób pomóc policjantom, jednak robi to oczywiście bez ich wiedzy. Nie wydaje mi się, żeby był to dobry sposób na spędzanie czasu wolnego.

Wracając jednak do naszego cotygodniowego potwora, tym razem mogliśmy zobaczyć Banshee, czyli kobiecą zjawę, która najczęściej zwiastuje śmierć. Dzięki Jedowi (Ben Levin) widzieliśmy, jak ta przemawia przez niego zdradzając swoje zamiary. Tutaj, ku mojemu zdziwieniu, nie chodziło o Landona (Aria Shahghasemi), wokół którego kręci się ostatnio prawie każdy odcinek, a o nową przyjaciółkę Hope (Danielle Rose Russell) – Cleo (Omono Okojie).

W jednej z końcowych scen zostaliśmy poinformowani, że Cleo jest tak zwaną Muzą, czyli czarownicą, której magiczna moc polega na inspirowaniu. Ale po co komu magia inspirowania? Otóż Malivore potrzebuje jej do wydostania się z więziennego świata, w którym aktualnie przebywa i to po nią są teraz wysyłane nowe potwory. Mam nadzieję, że tego jak sprawa potoczy się dalej, dowiemy się już wkrótce.

Dowiedzieliśmy również czegoś, czego szczerze mówiąc kompletnie się nie spodziewałam, a mianowicie, że Finch (Courtney Bandeko) jest wilkołakiem i raz na miesiąc musi przechodzić bolesną przemianę w szkolnej piwnicy. Jako pierwsza dowiedziała się o tym Lizzie (Jenny Boyd), która zadeklarowała, że będzie śledzić dziewczynę, żeby dowiedzieć się, dlaczego ta odrzuciła propozycję pójścia na randkę z Josie (Kaylee Bryant).

Jeżeli już o Josie mowa, to powiem tylko, że przykro mi patrzeć na nią kiedy ta ma złamane serce. Moim zdaniem dziewczyna zasługuje na kogoś, kto poświęci jej trochę swojej uwagi i potraktuje ją chociaż w jednej dziesiątej tak, jak ona traktuje innych. Dziwi mnie tylko, dlaczego Lizzie skłamała jej w sprawie Finch.

Moim zdaniem ten odcinek jest warty obejrzenia i dodatkowo powiem, że w porównaniu do poprzednich epizodów bardzo przyjemnie się go oglądało. Miło było zobaczyć ponownie wspólne sceny bliźniaczek, Hope w formie wilkołaka po bardzo długim czasie czy też dowiedzieć się czegoś zupełnie nowego o nowych bohaterkach trzeciego sezonu.

Nazywam się Zuzia, ale w internetach istnieje bardziej jako DumDiDum. W skrócie to uwielbiam słuchać muzyki, filmy Marvela, Gwiezdne Wojny oraz seriale. W tej dziedzinie najbardziej interesuje mnie sci-fi, fantasy, a także akcja. Nie pogardzę również dobrą książką (szczególnie kryminałem) i kubkiem gorącej czekolady :)
0
Would love your thoughts, please comment.x