Twórcy serialu Last Of Us postanowili nieco odejść od materiału źródłowego. Dlaczego szersze ukazanie historii Billa to dobra decyzja?

Last Of Us to serialowa adaptacja gry o tej samej nazwie, w której główni bohaterowie muszą przetrwać w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez zombie. Pierwszy odcinek programu trafił na HBO Max 16 stycznia 2023 roku i został ciepło przyjęty zarówno przez osoby, które grały w grę, jak i te poznające tę historię. Jakkolwiek pierwsze dwa epizody okazały się być strzałem w dziesiątkę, tak trzeci wywołał sporo kontrowersji. Wszystko za sprawą romantycznej miłości łączącej dwóch mężczyzn.

Uwaga! Możliwe spoilery.

Trzeci odcinek ukazuje znaną graczom postać Billa, jako jedyny ostał się przy życiu na przedmieściach. Mężczyzna jest tak zwanym survivorem oraz wielbicielem teorii spiskowych, które ostatecznie pomagają mu przetrwać. Wolny, choć niezwykle samotny Bill postanawia zorganizować sobie raj na ziemi, jednocześnie zastawiając pułapki na zarażonych.

W pewnym momencie jego życia pojawia się Frank, potrzebujący pomocy. Bill niechętnie zgadza się nakarmić przybysza i zaopatrzyć go w dalszą podróż, jednak niedługo potem między nimi rodzi się uczucie, którego nie sposób zignorować. W efekcie, praktycznie cały epizod poświęcony jest miłości dwóch ludzi w świecie, w którym piękno i nadzieja zdawały się wyparować. 

Jak można się było spodziewać, wiele internautów uważa trzeci odcinek za niesmaczny, ponieważ narusza on ich prywatne poglądy. Padają komentarze o nachalnym wpychaniu odmienności do każdego obecnego filmu, serialu, czy książki. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że twórcy nakreślili orientację seksualną Billa już w grze z 2013 roku. Ani on, ani Frank nie są jedynymi reprezentantami LGBT w świecie przedstawionym. Obok oburzonych widzów znajdą się i tacy, którzy twierdzą, iż nie mają nic przeciwko gejom, ale niepotrzebnie poświęcono im aż cały odcinek. Mają na uwadze fakt, że żadne z nich nie jest główną postacią. Z mojego punktu widzenia rozwinięcie tego wątku jest niezwykle trafną decyzją. W końcu więź tych dwojga ma ogromne znaczenie w kontekście dalszego rozwoju relacji naszych głównych bohaterów. Ale po kolei. 

W grze Joel i Ellie napotykają żywego Billa, który pomaga naszym bohaterom. W momencie, w którym poznajemy Franka, wisi on na żyrandolu, ponieważ postanowił popełnić samobójstwo, po tym jak został ugryziony. Z dalszych słów Billa możemy wydedukować, że byli parą. Serial pokazuje natomiast całe lata, jakie ta dwójka spędziła w swoim towarzystwie. Widzimy, jak Frank urozmaica życie swego wybranka i czyni go lepszym człowiekiem, niż dotychczas. Możemy więc zaobserwować wszystkie zmiany jakie zachodzą w jego ukochanym. Sama śmierć Franka wygląda zgoła inaczej, niż w oryginale. Mężczyzna bowiem zaczyna chorować na stwardnienie rozsiane. Nie chcąc dłużej cierpieć, prosi męża o spędzenie jeszcze jednego dnia razem i dosypanie mu wieczorem trucizny do wina. Bill robi to z ciężkim sercem, lecz nie chcąc żyć bez Franka zabija również siebie. Pod koniec odcinka Joel i Ellie docierają do domu potencjalnego sprzymierzeńca, gdzie znajdują list. I właśnie tutaj tkwi odpowiedź na zadane wcześniej pytanie.

Kiedy przyjrzymy się bliżej, dostrzeżemy podobieństwo między Billy’m, a Joelem. Póki Bill nie dopuścił do siebie drugiej osoby, był zgorzkniałym, pozbawionym nadziei człowiekiem. Charakter głównego bohatera również nie pozwalał jak dotąd wykazać się empatią w stosunku do swojej podopiecznej. Podjął się on co prawda misji odstawienia ją w odpowiednie miejsce, lecz można rzec, że robił to bez wiary w lepszą przyszłość i od niechcenia. Jednakże wiadomość Billa zmusiła go do przemyślenia swojego życia. Dzięki niej Joel zmienia się i zaczyna traktować Ellie jak córkę, którą utracił lata temu. Wiadomości tej nigdy by nie odnalazł, gdyby Bill wpierw nie poznał Franka, a my nigdy nie mielibyśmy szansy zrozumieć jego słów, gdybyśmy wcześniej nie byli świadkami jego wewnętrznej przemiany.

Historia ukazana w trzecim odcinku serialu jest oryginalna, porusza do głębi i daje nam okazję zobaczyć coś więcej, niż tylko akcję, czy podłość obecną w tym świecie. Owszem, twórcy mogliby odwzorować wiernie grę. Pytanie tylko po co, skoro serial daje szerokie pole manewru? Nie należy również zapominać, że nie jest on ekranizacją, a adaptacją gry wideo. Reżyser i scenarzysta mają więc pełne prawo przekształcać tę opowieść tak, by pasowała do ich wizji. Gdybyśmy mieli oglądać powtórkę z gry, nie byłoby w tym ani źdźbła rozrywki. Stąd też wniosek, że rozwinięcie tego kontrowersyjnego dla niektórych wątku, wyszło produkcji na dobre. A jaka jest Wasza opinia?

Nowe odcinki serialu Last Of Us dodawane są w każdy poniedziałek na HBO Max.