Finn Wolfhard obiecuje najmroczniejszy sezon w historii „Stranger Things”!

Finn Wolfhard twierdzi, że czwarty sezon Stranger Things zgodnie z tradycją serialu, będzie jeszcze mroczniejszy od poprzedniego.

Produkcja Netflixa idzie pełną parą po opóźnieniach związanych z koronawirusem, które spowodowały przerwanie prac tuż po rozpoczęciu zdjęć w 2020 roku. Firma miała nadzieję, że premiera odbędzie się na początku 2021 roku, ale produkcja została wznowiona jesienią i ponoć szła wolniej niż zwykle. Nie ma, więc informacji, kiedy wyląduje na platformie.

Nowe odcinki Stranger Things z pewnością poruszą ostatni cliffhanger, pośród różnych innych luźnych wątków pozostawionych pod koniec ostatniego sezonu, ale komentarze Wolfharda dla strony CBC nie zapowiadają porządnego rozwiązania. Aktor Mike Wheeler mówi, że czwarty sezon jest najmroczniejszym w historii. Wolfhard twierdzi, że chociaż uważał, że poprzedni był bardzo mroczny i przerażający, to obecny jeszcze bardziej podnosi poprzeczkę. Ostatecznie powiedział, że jest bardzo podekscytowany tym, że powróci, choć nie wiadomo jeszcze kiedy.

Z każdym sezonem robi się mroczniej. Powiem [że przy] trzecim sezonem, pomyślałem: „To jest najmroczniejszy sezon, jaki kiedykolwiek będzie” – eksplodujące szczury i inne takie. Ale tak naprawdę, czwarty sezon… to najmroczniejszy sezon, jaki kiedykolwiek powstał. Każdego roku ulega wzmocnieniu; każdego roku robi się śmieszniej, ciemniej i smutniej – i tak dalej. Dlatego nie mogę się doczekać, kiedy ludzie to zobaczą.

Stranger Things miało już sporo momentów z dreszczykiem emocji, a przerażające potwory nawiedzały Hawkins. W nowym sezonie wszystko to zostanie postawione na głowie, ponieważ grupa jest podzielona i musi stawić czoła przerażającym siłom.

Serial z pewnością znajdzie sposób na połączenie wszystkich postaci, ale do tego czasu będą musieli samodzielnie stawić czoła demonom, zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Rzeczywiście, brzmi dość mrocznie, czyż nie?

0
Would love your thoughts, please comment.x