Autorka książki Chemia serc to Krystal Stherland. Opowiada o pierwszej miłości nastolatka, który w pełni oddał się nauce, aby dostać się na dobre studia oraz szkolnej gazetce, w której poznaj nową uczennicę, która zamiesza mu w głowie- Grace Town.
Dziewczyna podpiera się laską i nosi za duże męskie ubrania. Skrywa też dramatyczną tajemnicę, ale czy Henry zdoła się dowiedzieć, o co chodzi?
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to piękna okładka, która wręcz zachęca do czytania. Jeśli chodzi o książki, jestem tak zwaną sroką, stąd ładna okładka jest dla mnie pierwszy atutem książki, ale ciężko też nie zgodzić się ze stwierdzeniem „nie oceniaj książki po okładce”, bo jest to tylko ułamek całości, a tu jest to zdecydowanie na wielki plus.
Fabuła książki nie jest przekombinowana: zachęca wręcz do czytania. Nie jest też bardzo dynamiczna, przez co czytelnik powoli wdraża się w historie i nie gubi ważnych wątków, co jest jak najbardziej na plus. Książka wciąga, co jest jej zdecydowanym dobry znakiem, jednak nie każdego zainteresuje- po prostu trzeba lubić romansy. Historia tej miłości jest opisana bardzo dobrze; nie jest bardzo przesłodzona, jak to czasami bywa, przez co jest bardzo wiarygodna i daje wrażenie takiej, która może przydarzyć się każdemu z nas. Jest to zdecydowana przewaga tej książki nad innymi.
Mimo tego, że książka jest lekka do czytania i zdecydowanie bardzo przyjemna, to pisana jest tak, że nie różni się rażąco od innych pozycji tego gatunku, stąd nie jednego może to zanudzić, aczkolwiek miłośnicy gatunku powinni być zachwyceni!
Czy coś mnie zaskoczyło? Raczej nie specjalnie, choć moje zdanie o głównej bohaterce na przestrzeni rozdziałów zmieniło się diametralnie, a wręcz zahaczało o różne skrajne emocje wobec niej. Historia może nie jest aż tak przewidywalna, ale zakończenie nie zaskoczyło mnie tak bardzo, jak się tego spodziewałam.
Książka łączy w sobie bardzo skrajne charaktery bohaterów, przez co wydaje mi się, że każdy może utożsamić się z kimś. Dla mnie taką osobą jest zdecydowanie Henry. Główny bohater jest zatracony w szkole i nauce. Chłopak skupia się na szkole i chyba zapomina, że liceum to okres wlotów i upadków w miłości. Mimo to swój czas poświęca szkolnej gazetce: czyli swojej pasji.
Podsumowując, książka bardzo mi się podobała i z chęcią będę do niej wracać. Dla fanów romansów jest to zdecydowanie jeden z lepszych wyborów! Autorka spełniła moje oczekiwania, stąd z czystym sercem mogę polecić tę pozycję.
Odpowiedz