Luthen Rael może być Rycerzem Jedi!

Spostrzegawczość widzów zrodziła teorię, wedle której Luthen Rael mógł niegdyś należeć do Zakonu Jedi.

Andor, nowy serial ze świata Star Wars, przedstawił widzom tajemniczą postać Luthena Raela – antykwariusza oraz rebelianta pod przykrywką. Teraz pojawiła się teoria, która zakłada, że bohater może być w rzeczywistości Rycerzem Jedi, a jego asystentka – padawanką. Czujni fani, zdołali wypunktować kilka wskazówek, by poprzeć swoje przypuszczenie.

Tuż przed posłaniem Cassiana na misję, Luthen wręcza mu niebieski kryształ Kyber. To niezwykle rzadki kamień, służący jako źródło zasilania miecza świetlnego. Mężczyzna podkreśla, że okaz jest dla niego bardzo ważny. Jak wiemy, adepci poddawani byli ciężkim próbom, zanim zdobyli klejnot i stworzyli swoją własną broń Jedi. Zaskakująca teoria o Luthenie może więc wyjaśniać sposób, w jaki przedmiot trafił w jego ręce.

Kolejne słowa mężczyzny zdają się potwierdzać wysnutą przez fandom tezę. Luthen wspomina bowiem o inteligentnej rasie istot z legend, Rakata. Jej przedstawiciele wykazywali wrodzoną wrażliwość na Moc i prawdopodobnie jako pierwsi opracowali metodę podróży nadprzestrzennej. Z biegiem czasu zostali jednak spowici przez Ciemną Stronę i zaczęli podbijać inne planety. Dzieje Rakatan sięgają tysiącleci przed rozpoczęciem Sagi Skywalkerów, a ich mroczne imperium zostało mocno zakorzenione w pamięci Jedi. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Rael poznał historię tego plemienia w Zakonie, do którego być może należał. Ta rzuca sporo światła na przeszłość bohatera.

Co więcej, w samym antykwariacie można zauważyć ciekawe artefakty świadczące o powiązaniu ich właściciela z Mocą oraz Zakonem Jedi. Wśród nich znajdują się Kamienne Tablice, dwa Holocrony oraz Maska Strażnika Świątyni. Wszystko, co było związane z pradawnymi wojownikami, zostało zdelegalizowane przez Imperatora po wykonaniu rozkazu 66. Luthen chroni swoje skarby przed wzrokiem wścibskich ludzi, by nie narazić się na niebezpieczeństwo. Istnieją przesłanki, jakoby również odciął się od Mocy tak, jak zrobił to Luke w The Last Jedi.

Podczas gdy Luthen ponownie odwiedza Sawa Gerrerę, zostaje on zrewidowany przez jego ludzi. Jeden z nich tymczasowo odbiera mu laskę, która do złudzenia przypomina rękojeść miecza świetlnego. Być może jest to zwykły kij albo faktycznie – sprytnie ukryta broń.
Raelowi przypada też w udziale obłędny monolog, dający nam najlepszy wgląd w to, kim tak naprawdę jest ta postać. W czasie spotkania z pracującym dlań szpiegiem mówi on, że czuje się przeklęty, ponieważ gniew oraz chęć walki skierowały go na ścieżkę, z której nie ma ucieczki. Może to oznaczać, że niegdyś szlachetny rycerz Jedi musiał porzucić wartości, w które wierzył. Sam fakt, iż Luthen z łatwością „czyta ludzi” budzi zainteresowanie, gdyż jest to jedna z domen Jedi.

Niektórzy fani są nawet skłonni uwierzyć, że mężczyzna to w rzeczywistości Rael Averross – postać z powieści Mistrz i uczeń, której akcja rozgrywa się przed Mrocznym Widmem. W książce tej powyższy bohater jest padawanem Hrabiego Dooku, jeszcze zanim jego Mistrz przeszedł na Ciemną Stronę Mocy. Wiek Luthena pasowałby do tej teorii.

Niezależnie od tego, czy jest ona prawdziwa, czy nie, budzi spore zainteresowanie w sieci i trzeba przyznać, że z ust fanów padają mocne argumenty.

A co wy sądzicie na ten temat?

Na codzień opiekunka ekspozycji w MAiE. W wolnej chwili czyta książki, ogląda filmy, gra na playstation, pije kawę. Fanka Marvela, Gwiezdnych Wojen i twenty øne piløts |-/
0
Would love your thoughts, please comment.x