„Noc skorpiona” – recenzja książki

Zachęcony lekturą Suszy oraz Głodu sięgnąłem po kolejną pozycję z dorobku Grahama Mastertona. Wybrałem najnowszą pozycję Brytyjczyka, powieść zatytułowaną Noc skorpiona. Niestety tym razem srogo się zawiodłem.

W tajemniczych okolicznościach umiera początkująca młoda aktorka, a policja twierdzi, że to samobójstwo. Tymczasem były funkcjonariusz Nemo Frisby łączy siły z jej przyjaciółką, Trinity Fox, aby wspólnie dojść do prawdy. Prywatne śledztwo prowadzi ich do luksusowej rezydencji w Los Angeles, której właściciel odkrył na swoim terenie potężnego indiańskiego demona. Potrafi on napełnić niewyobrażalną mocą tego, kto przywrócił go do życia i zapewnić mu olbrzymi sukces. Ale nie za darmo – domaga się ofiar z ludzi. Do posiadłości w Bel Air ściągają więc hollywoodzcy celebryci żądni jeszcze większej sławy i zwabiane są niewinne dusze, aby dopełnić mrocznego rytuału.

Pomysł na wykorzystanie demonów przyniósł Mastertonowi rozgłos. Jego debiutancka powieść, Manitou, na stałe weszła do kanonu literackiego horroru. W Nocy skorpiona autor ponownie sięgnął po indiańskie wierzenia. Tym razem jednak z dużo gorszym skutkiem. Książka jest po prostu słaba. Fabuła t ani trochę nie zaskakuje, intrygę poprowadzono jak po sznurku, według schematów znanych każdemu, kto w życiu przeczytał kilka powieści i obejrzał parę filmów sensacyjnych. Bohaterowie są miałcy i słabo skonstruowani. Czasem ich naiwność i decyzje podejmowane na kartach książki sprawiały, że miałem ochotę ryknąć śmiechem. Całość sprawia wrażenie rzemieślniczej roboty odwalonej na kolanie.

Nawet to z czego Masterton jest znany, czyli sugestywnie opisana przemoc oraz mocne i kwieciste sceny seksu, zawodzą. Owszem mamy tu brutalność, która, dla niezaznajomionych z gatunkiem czytelników, może być trudna do zniesienia. Jednak jest ona dość toporna i często wymuszona, aby zszokować i wzbudzić wstręt. Kastracje, penetracje odwłokiem skorpiona i wyrywanie języka niestety nie sprawiają, że powieść staje się lepsza. Są one tylko dodatkiem do miałkiej i pretekstowej fabuły oraz „bezpłciowych” bohaterów, którym trudno kibicować.

Niestety Noc skorpiona to zdecydowanie najsłabsza pozycja z dorobku Grahama Mastertona, którą miałem okazję czytać.

Od lat zainteresowany fantastyką i historią. Z czasem z czytelnika stałem się również twórcą. Pisuję szeroką pojętą fantastykę i horror, a także dzielę się z recenzjami obejrzanych filmów, przeczytanych książek i komiksów.
0
Would love your thoughts, please comment.x