Mieczysław Gorzka swoją poprzednią serią Cienie przeszłości skradł moje serce. Długo nie mogłam się otrząsnąć z nadmiaru wrażeń, jakich mi dostarczył. Czy najnowszy tom Wściekłych psów również mnie poruszył?
Już od pierwszych stron wiedziałam, że to nie będzie zwykła historia. I nie myliłam się! Autor dał nam niezapomnianą podróż jak na prawdziwym rollercoasterze. Za każdym razem zadaję sobie jedno pytanie: „Jak w głowie pana Gorzki zrodziła się tak szalona, pokręcona, a zarazem niesamowita historia? Mrożąca krew w żyłach i wywołująca dreszcz podniecenia”.
Przed Zakrzewskim kolejna sprawa do rozwiązania. Jednak nie taka sama jak wszystkie. Dlaczego? Tym razem chodzi o jego kolegów z pracy. Ktoś po prostu urządził sobie polowanie na policjantów. Zabija ich bez żadnych skrupułów. Czy Marcinowi uda znaleźć mordercę? Czy może jego intuicja zawiedzie?
Innym ciekawym bohaterem wartym uwagi jest milicjant Marek Piekło. Pojawia się on co jakiś czas w powieści, gdyż w przeszłości rozwiązywał sprawę zabójstw. Współcześnie próbuje je rozwikłać załoga Zakrzewskiego. Funkcjonariusz z czasów PRL-u jest bardzo podobny z charakteru do Marcina. Dosłownie są jak dwie krople wody. Gdyby spotkali się obecnie, na pewno świetnie by się dogadywali.
W tej części jeszcze bardziej polubiłam przełożonych głównego bohatera, między innymi Ilonę, Karinę i Adama. Przez ten czas niezwykle się ze sobą zżyli i dobrze im się razem współpracowało. Jednak najbardziej podobało mi się to, że autor dał nam szansę na poznanie ich lepiej. Krótkie rozdziały poświęcone ich życiu osobistemu były ciekawym pomysłem.
Zakończenia śledztwa to dla mnie wielkim bum! Do samego końca nie mogłam się zorientować, kto zabija. Mimo że miałam swoje spostrzeżenia, które okazały się nietrafne. Gorzka to po prostu mistrz manipulacji i iluzji. Tak potrafi zakręcić czytelnikiem, że w głowie pojawia się tylko jedna myśl „ja muszę poznać zakończenie”.
Jednak największą zagadką były zabójstwa przed wielu lat. Nie spodziewałam się, że ktoś taki może za tym stać. Oczywiście ani przez chwilę nie zwątpiłam w niezastąpioną załogę Zakrzewskiego. Nie ma dla nich rzeczy niemożliwych!
Najbardziej zszokował mnie koniec i nie może do mnie dotrzeć to, co tam się wydarzyło. Czytałam to po kilka razy i za każdym razem miałam odczuwałam jeszcze większe niedowierzanie. Jak mogło się coś takiego zdarzyć? Kompletnie nie spodziewałam się, że sprawa przybierze taki obrót. Autor jak zawsze zaczyna spokojnie, a na koniec odpala bombę, po której nie jest się w stanie otrząsnąć. Mam nadzieję, że nie będę długo czekać na kolejną część!
Uprzedzam również – jeśli nie mieliście do czynienia z poprzednim cyklem Cienie przeszłości, to koniecznie przeczytajcie, gdyż pojawiają się wątki z tej serii. I może się tak zdarzyć, że będzie ciężko się Wam połapać.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko. To świetna pozycja na wieczór w wygodnym fotelu z herbatką do kompletu. Uwierzcie mi, ta seria zawładnie Waszymi sercami. Polecam gorąco!
Powieść w dobrej cenie można kupić na Świat Książki! Link poniżej!
https://www.swiatksiazki.pl/polowanie-na-psy-cykl-wsciekle-psy-6734749-ksiazka.html
Odpowiedz