Ponad podziałami… – recenzja komiksu ​„Świat Akwilonu: Elfy – Tom 12: Królowa Sylwanów”

Dwunasty tom poświęcony Elfom z uniwersum Świata Akwilonu to kolejna odsłona francuskiej serii fantasty, która porywa czytelnika w swój magiczny świat. 

Akcja rozgrywa się kilkadziesiąt lat po wydarzeniach, które miały miejsca w poprzednich tomach, kiedy królowa Leśnych Elfów zdobyła Zielony Kryształ. Dokonała tego, ponieważ chciała ocalić swój klan i ludzi przed najeźdźcami z Eysine – barbarzyńców z północy. Działania, które podjęła liderka z Lasu Duhann odczuwane są wszędzie, mimo upływu lat. 

Dwunasta część o Elfach opowiada historię dziewczyny o imieniu Sybilo, zwaną później Oro. Już jako dziecko straciła ojca podczas ucieczki i została sierotą. Odnalazła ją grupa Orków, która przyjęła ją do siebie. Sybilo nauczyła się żyć wśród nich, a jej celem stało się zostanie wojowniczką – taką jak jej przybrany ojciec. Czy uda jej się spełnić to marzenie? Jakie wyzwania czekają młodą Elfkę?

Chciałbym powiedzieć, że komiks stworzony między innymi przez Nicolasa Jarry’ego pozytywnie mnie zaskoczył, ale nie do końca tak było. Wątek głównej bohaterki ma znacznie większy potencjał, który niestety pozostał niewykorzystany. Jej historia – dziewczyny wychowanej przez Orków – zapowiadała się intrygująco, jednak zabrakło pogłębionego ukazania jej trudności z przystosowaniem się do ich surowej kultury. Dorastanie Sybilo zostało potraktowane dość powierzchownie, a szkoda – to mógłby być bardzo ciekawy wątek.

Nie można jednak powiedzieć, że w tej części nic się nie działo – wręcz przeciwnie, wydarzeń było sporo. Problem w tym, że większość akcji została upchnięta na ostatnich stronach. Przez to musiałem kilka razy cofać się, żeby zrozumieć, co właściwie się wydarzyło. Twórcy zdecydowanie przeładowali końcówkę treścią – lepszym rozwiązaniem byłoby dodanie kilku stron więcej.

Świat Akwilonu: Elfy – Tom 12: Królowa Sylwanów po względem graficznym prezentuje się znakomicie. Włoski artysta Gianluca Maconi stanął na wysokości zadania – jego prace są dopracowane, dynamiczne i pełne szczegółów. Nie mam żadnych zastrzeżeń do ilustracji – artysta wspaniale oddał majestat elfickich lasów i grozę nadciągającej wojny.  

Historia Elfki wychowanej przez Orków to ciekawa lektura dla fanów fantastyki. Choć zabrakło mi więcej scen z udziałem Oro zarówno wśród Orków, jak i Elfów – mogłoby to wyróżnić ten tom na tle poprzednich części – to mimo wszystko wciąż solidna opowieść. Kto wie, być może Sybilo/Oro powróci jeszcze w kolejnych częściach?

Dziękuję Wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji.

Jestem miłośnikiem fantastyki oraz świata Pokemonów i uniwersum Marvela. W wolnych chwilach lubię oglądać mało znane produkcje, o których nikt nie słyszał.
0
Would love your thoughts, please comment.x