Przeżyjmy to jeszcze raz! – recenzja komiksu „Star Wars Film. Zemsta Sithów”.

Najpierw film, potem komiks – jak to się udało? Star Wars Film – Zemsta Sithów to świetny przykład, że taka adaptacja może być naprawdę sukcesywna.

Historia przedstawia losy młodego Anakina Skywalkera, zwodzonego przez ciemną stronę mocy. Wojna Separatystów z Republiką Galaktyczną dobiega końca, a za sznurki pociąga mroczny Lord Sithów. Większość ludzi zna już tę opowieść, ale co z osobami, które nie mały jeszcze z nią styczności? Komiks to nie tylko świetne rozwiązanie dla „nowicjuszy”, ale również bardzo dobre przypomnienie fabuły dla fanów serii.

Komiks ukazał się nakładem Wydawnictwa Egmont. Adaptacją scenariusza zajął się Alessandro Ferrari, a tłumaczeniem na język polski Jacek Drewnowski. Pokazane są najważniejsze wątki całej fabuły w sposób przejrzysty i estetyczny.

Fani serii spotkają się z kultowymi tekstami (i na pewno usłyszą je także w głowach!) takimi jak „Ja jestem senatem” czy „To koniec Anakinie! Mam lepszą pozycję”. Jednakże istnieje pewna rzecz, która mnie zabolała – robot „R2-D2” jest nazywany „Artoo”. W przypadku „C-3PO” rozwiązano to zdecydowanie lepiej – mianowicie mechanicznego pomocnika określa się jako „Threepio”. Ukryto też ciekawostkę dla fanów, komiks kończy się na stronie 66, jak numer słynnego rozkazu.

Co do samych ilustracji – niesamowicie urzekł mnie sposób narysowania Padme. Przez moment wydawało mi się, że wklejono przypadkowo stronę z komiksu Witch! Specyficzna kreska przywróciła pewne wspomnienia z dzieciństwa. Ponadto rysunki nie pozostawiają wątpliwości co do przedstawionych wydarzeń: widać, które sceny są statyczne, a które dynamiczne. Zauważyłam także pewną symbolikę: antagoniści rysowani są ostrzejszą kreską, natomiast protagoniści bardziej „miękką”. Autorzy naprawdę dali z siebie wszystko! To sprawiło, że z wielką chęcią (i na pewno z przyjemnością!) nadrobię pozostałe prequele w takiej komiksowej wersji.

Ocena komiksu: 9/10.

 

0
Would love your thoughts, please comment.x