Nawet superbohaterzy muszą robić pranie. Jak sobie poradził z tym Peter Parker znany nam jako Spider-Man?
Ciocia May jest nieubłagana. Zanim Peter będzie mógł odwiedzić Centrum Targowe, musi uporać się z pewnym zadaniem: czeka na niego sterta brudnych ubrań, które trzeba zanieść do pralni. Na pierwszy rzut oka to nic trudnego, chyba że wejdzie w drogę zdeterminowanemu złoczyńcy…
Opowieść ma zaledwie dwadzieścia cztery strony, więc czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Natomiast fabuła jest na tyle interesująca, że chce się poznać dalszą część historii.
Uroku dodają jej wspaniałe naklejki między innymi: Spider-Mana z workiem z praniem, logo z pająkiem oraz złoczyńcy — Sępa, który go zaatakował w drodze.
Jednak znalazłam coś, do czego muszę się przyczepić, a mianowicie — do ilustracji.
Oczekiwałam, że będą ciekawsze i lepszej jakości. Wizerunek cioci May nie spodobał mi się, gdyż pokazano ją jako starszą osobę. Byłam przekonana, iż będzie inaczej, a Wy?
Postać Petera idealnie odwzorowana, więc tu jak najbardziej na plusik. Natomiast czarny charakter — Sęp, pojawiający się w opowieści, robi ogromne wrażenie. Grafik kapitalnie dobrał kolory. Ogólnie to cały złoczyńca prezentuje się nadzwyczajnie.
Podsumowując, warto przeczytać owe opowiadanie. Dlaczego? Jest napisane w interesujący sposób i miło się spędza przy nim czas, mimo że jest takie krótkie! Polecam!
Odpowiedz