Recenzja serialu „Zniewolona” – 17 i 18 odcinek

Ukraiński serial zdobywa coraz więcej wiernych fanów. Wszyscy czekają z utęsknieniem na dalsze losy Katii i Żadana.

 

Zniewolona sezon 3 odcinek 17

Odcinek zaczął się bardzo dramatycznie, serwując od samego początku dużą dawkę emocji. Andriej Żadan prawie dopadł swoją żonę. Na szczęście jej przyjaciółka – Olga – opanowała sytuację i Katierinie pod przykrywką udało się uciec do Nieżyna.

Nastia coraz gorzej się czuje i przygotowuje na najgorsze. Po długim czasie w końcu spotkała się z synem. Cała scena przyprawiła mnie o łzy i wryło mi się w pamięć jedno jej zdanie: Niech pamięta mnie taką, jaką byłam. 

Nie chciała go długo zatrzymywać.  Oglądanie jej w takim cierpieniu było ostatnią rzeczą, jakiej pragnęła. Jej wolą było, by zapamiętał tylko najlepsze chwile. Rozumiem w pełni jej decyzję. Nie była dobrą matką, ale chciała dla syna jak najlepiej.

Z listu, który napisała Nastia przed śmiercią, dowiadujemy się, kto jest ojcem jej dziecka. Nie spodziewałam się tego. Cała ta sprawa była naprawdę skomplikowana i niosła za sobą ogromne konsekwencje.

Uwielbiam wątki związane z Pawliną i Panem Malowanym. Tutaj idealnie pasuje powiedzenie „to się czubi, ten się lubi”. Widać, jak wielkie łączy ich uczucie, ale Pawlina nie chce tego okazać. Jak zwykle wszystko neguje i zaprzecza. Plotka o swataniu z inną kobietą dodatkowo źle wpływa na jej zdanie. Mam nadzieję, że jednak będą razem, bo bardzo kibicuję tej parze.

Zupełnie nie rozumiem decyzji Katii, by wrócić do domu Czerwińskich. Pan domu przecież jej nienawidzi, więc nie ma czego tam szukać. Nie jestem pewna, czy Żadan poinformował ją o sprzedaży tego dobytku, bo jeśli nie, to jej zachowanie jest jak najbardziej zrozumiałe. Kiedyś było to jej własnością, więc mogła oczekiwać, że uzyska tam schronienie.

Zniewolona sezon 3 odcinek 18

Katia po przybyciu do domu Czerwińskich w kuchni spotyka żonę Pana (nielegalnie spotykającą się z synem pod jego nieobecność). Jest zdziwiona całą tą sytuacją. 

Bardzo nie lubiłam małżonki Bezusa. Nadal w sumie nie jest moją ulubienicą, ale to, co zdarzyło się teraz, sprawiło, że ją rozumiem. Dowiedziała się o zdradzie męża sprzed dziesięciu lat. Mam nadzieję, że nie będzie mścić się na „owocu” tego romansu.

Pawlina przyszła do sklepu Panu Malowanego. Zachowywała się, jakby nic się nie stało. Nie mogę na to patrzeć i mam ochotę pójść tam i nią potrząsnąć. Oni muszą być razem. Tworzyliby taką cudowną parę i Pawlina byłaby w końcu szczęśliwa. Na szczęście nie powiedziała nie. Poprosiła tylko o więcej czasu i mam nadzieję, że to wszystko zakończy się pozytywnie.

Żadan ciągle poszukuje Katii. To wszystko bardzo źle się ogląda. Z kochającego i dobrodusznego mężczyzny w parę chwil zmienił się w pozbawionego uczuć tyrana. To aż nie pasuje do jego postaci. Nie wiem, czy scenarzyści nie mieli pomysłu na dalsze losy, czy po prostu postanowili w taki głupi sposób go zmienić.

Andriej dopiął swego i Jabłonowski wylądował w więzieniu. Na początku bardzo go nie lubiłam pomimo tego, że miał on być związany z polskim wątkiem w serialu. Został wykreowany na złą postać, choć okazał się osobą, której zależy na zemście na Żadanie.

Oba odcinki były pełne akcji; nie nudziłam się ani chwili. W końcu siedziałam i oglądałam z zapartym tchem, co dawno się nie zdarzyło – a w szczególności w tym sezonie.

 

Miłośniczka kotów, książek i dobrej herbaty! Najbardziej preferuję fantastykę i romanse, ale innymi gatunkami nie pogardzę. Dodatkowo w moim sercu gości jeszcze teatr i taniec.
0
Would love your thoughts, please comment.x