W świecie smoków i ludzi… – recenzja książki „Raya i ostatni smok”

Na tę historię czekałam bardzo długo. Odkąd pojawił się pierwszy zwiastun filmu, przyrzekłam sobie, że zasiądę na sali kinowej podczas jego premiery. Niestety tak się nie stało. Do dzisiaj kina nadal są zamknięte i nie wiadomo, czy Raya i ostatni smok wyjdą planowo.

Sama postać głównej bohaterki jest dla mnie połączeniem już dobrze znanych osób z Disneya. Jest uparta niczym Vaiana, waleczna jak Mulan i odważna tak jak Merida. Dziewczyny po prostu nie da się nie lubić.

Chciałabym napisać, że cały świat w opowieści żyje w zgodzie i harmonii, jednak nie mogę. Wszystko się zmieniło. Magiczne stworzenia zniknęły, a rody podzieliły. Raya wyrusza na poszukiwanie ostatniego smoka, by uratować swoją krainę przed wrogami. Tylko smoczyca Sisu jest w stanie przywrócić dawny ład w Kumandrze.

Skłamałabym, gdybym chciała wymienić jakieś wady tej książki. Naprawdę nie potrafię nic wymyślić. Okładka jest przepiękna: Raya stojąca na tle lasu a za nią cień Sisu. Jakby wszystko było owiane tajemnicą. To zachęca do zapoznania się z jej wnętrzem.

W środku znajdziemy niesamowite ilustracje. Do teraz nie mogę się na nie napatrzeć. Każdy detal został dopracowany i naprawdę uważam, że autor jest geniuszem. Wszystkie emocje bohaterów są ukazana w bardzo szczegółowy sposób i myślę, że to ogromny plus również dla twórcy.

Dodatkowo myślę, że warto tu wspomnieć o jednym aspekcie. Kolor tekstu. Tak. Jest to naprawdę ważna rzecz. Tutaj naprawdę wszystko jest dobrze dopracowane. Na ciemnym tle umieszczono biały tekst, a na jasnym – czarny. Dzięki temu wszystko jest czytelne.

Myślę, że ta książka to must-have każdego fana Disneya! I teraz jedynie, co mi zostało to oczekiwanie na film.

Książkę możecie kupić w promocyjnej cenie na stronie Świat Książki.

 

Miłośniczka kotów, książek i dobrej herbaty! Najbardziej preferuję fantastykę i romanse, ale innymi gatunkami nie pogardzę. Dodatkowo w moim sercu gości jeszcze teatr i taniec.
0
Would love your thoughts, please comment.x