Pan Mieczysław Gorzka znów przygotował dla czytelników niesamowity przejazd na rollercoasterze – pełen wrażeń, intryg, kłamstw i niewyjaśnionych spraw sprzed lat. Jak tym razem słynny policjant Zakrzewski poradził sobie z tą sprawą?
Uprowadzona zostaje Karolina, córka znanej milionerki, Doroty Nowackiej. Wynajmuje ona detektywa Adama Markiewicza. Prywatnie prosi o pomoc również swojego dawnego przyjaciela, nadkomisarza Marcina Zakrzewskiego. Ten odmawia, ale dręczony wyrzutami sumienia zaczyna interesować się porwaniem.
Bardzo szybko odkrywa skomplikowaną siatkę podejrzanych powiązań Nowackiej i nieczystą grę policji.
Zauważa, że okoliczności zdarzenia są takie same jak osiem lat wcześniej, kiedy grasował zabójca nastolatek. Tylko że ta sprawa została rozwiązana. Czy jednak na pewno? Czy uda mu się odnaleźć sprawców i ocalić Karolinę?
Historia jest wciągająca, zaskakująca i bardzo dynamiczna. Zaczyna się spokojnie, ale wystarczy sekunda i autor odpala bombę, zostawiając czytelnika skołowanego. Gorzka znów napisał kryminał na bardzo wysokim poziomie, który intryguje z każdą kolejną stroną coraz bardziej. Po raz kolejny tak genialnie ukrył sprawcę, co sprawiło, że znów dałam się zwieść. Pan Mieczysław to istny mistrz!
Książka daje niesamowity dreszczyk emocji. Kiedy już zaczniesz lekturę, nie możesz przestać. W głowie pojawia się tylko jedna myśl: „jak to się zakończy?”. Czytasz jak na szpilkach. Jednak gdy już jesteś prawie na końcu opowieści, myślisz sobie: „czy to już?”. Akcja pędzi jak szalona, co rozdział to ciekawsze rzeczy, które bardziej nakręcają i sprawiają, że nie sposób się oderwać. Autor trzyma w napięciu aż do ostatniej strony, a tam jak zawsze dzieje się najwięcej. Pisarz kolejną swoją powieścią skradł moje serduszko jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że szybko pojawi się następna część, bo nie można wystawiać cierpliwości czytelników na tak wysoką próbę. Z utęsknieniem czekam na dalsze przygody nadkomisarza Marcina Zakrzewskiego.
Jeśli jeszcze nie czytaliście twórczości tego autora, to nie czekajcie. Zapewniam, że nie pożałujecie!
Odpowiedz