Coś tu nie gra… – Recenzja 3×12 „Legacies” [spoilery]

Byliśmy świadkami czegoś niespodziewanego, ale też poznaliśmy nowego złoczyńcę. Czy tego spodziewaliśmy się w I Was Made To Love You?

Epizod zaczyna się od nietypowego zachowania Landona (Aria Shahghasemi). Wiemy jednak z poprzedniego tygodnia, że z postacią dzieje się coś nie tak, ale dopiero teraz zauważa to również Hope (Danielle Rose Russell). Chłopak zapominał o prostych rzeczach takich jak alergia na awokado. W taki sposób został przyłapany i zamknięty w Starym Młynie.

Tutaj do akcji wkracza nowa przyjaciółka Hope, która powiedziała, że pomoże przeprowadzić podstawowe testy na chłopaku. Okazało się, że Landon jest fałszywą postacią, a za wszystkie sznurki pociągał nie kto inny jak Cleo (Omono Okojie). Zrobiła to, aby Hope użyła całej swojej mocy (łącznie z siłą wampira). Wszystko po to, żeby uwolnić się z Malivore, w którym jest uwięziona od setek lat. Na szczęście na koniec pod postacią potwora, ale tylko w masce, wraca już prawdziwe oblicze głównego bohatera.

W międzyczasie Josie (Kaylee Bryant) dostaje list od swojej siostry Lizzie (Jenny Boyd) z wytłumaczeniem, gdzie się znajduje oraz kim dokładnie jest Finch (Courtney Bandeko). Blondynka postanowiła wyjechać na obóz terapeutyczny i odpocząć trochę od wydarzeń panujących wokół niej. Natomiast druga bliźniaczka postanawia zająć umysł czymkolwiek innym niż myślami o dziewczynie i rozterkach miłosnych.

Dlatego też w tym odcinku Josie łączy siły z Alariciem (Matthew Davis). Razem postanawiają znaleźć Nekromantę, który wydostał się ze świata więziennego i poprosić go o wskrzeszenie Leonardo Da Vinci, co w końcu po wielu próbach mu się udaje. Tylko on jest w stanie wytłumaczyć jak otworzyć artefakt, nad którym pracuje dyrektor szkoły Salvatore od paru tygodni.

Zobaczmy jeszcze, co ciekawego działo się u naszych przyjaciół MG (Quincy Fouse) oraz Ethana (Leo Howard). Jak dobrze pamiętamy, bohater został poważnie zraniony, ale następnego ranka wstaję bez nawet najmniejszego draśnięcia. Oczywiście jak możemy się domyślić, wyleczył go MG, używając do tego wampirzej krwi. Ethan dowiadując się reszty sekretów od chłopaka, postanawia sam stać się wampirem, skacząc z klifu.

Na szczęście udaje się go powstrzymać w odpowiednim czasie, ponieważ życie wampira nie jest takie kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Epizod kończy się spełnieniem prośby Alarica sprzed kilku odcinków, a mianowicie MG wymazuje Ethanowi wspomnienia i wszystkie informacje o istotach nadprzyrodzonych. Przyznam, że będzie brakowało mi ich przyjaźni, bo bardzo miło oglądało się ich wspólne przygody.

Moim zdaniem warto było zobaczyć ten odcinek, ze względu na zwrot akcji między głównymi bohaterami. W końcu stało się coś, czego naprawdę mało kto się spodziewał. Sprawiło to, że z niecierpliwością będę czekać na rozwinięcie wątku nowego „złoczyńcy”.

Nazywam się Zuzia, ale w internetach istnieje bardziej jako DumDiDum. W skrócie to uwielbiam słuchać muzyki, filmy Marvela, Gwiezdne Wojny oraz seriale. W tej dziedzinie najbardziej interesuje mnie sci-fi, fantasy, a także akcja. Nie pogardzę również dobrą książką (szczególnie kryminałem) i kubkiem gorącej czekolady :)
0
Would love your thoughts, please comment.x