Zagadkowe zniknięcie Toma. Pokrętne wyjaśnienia żony i siostry. O co może chodzić? Zdziwicie się i to bardzo!
Żadna z nich nie mówi prawdy. I żona – Lucy. I siostra – Mary. Kłamią w sprawie Toma, który zaginął podczas pieszej wycieczki, gdy małżonkowie spędzali weekend w swoim domku letniskowym. Lucy od początku twierdzi, że nie ma pojęcia, co się stało z mężem. Mary w to nie wierzy. Jest przekonana, że to jej bratowa zabiła Toma.
Obie nawzajem kwestionują swoją prawdomówność. Na jaw wychodzą kolejne fakty. Coraz więcej poszlak wskazuje na winę żony. Co się zdarzyło w domku letniskowym Kaskada? Dlaczego żadna z kobiet nie mówi prawdy?
Historia była bardzo pokręcona i zagmatwana, ale mimo to przyjemnie się ją czytało. Szczególnie kąśliwe uwagi wymieniane między Lucy a Mary. Książka ani trochę nie jest przewidywalna. Wiele razy myślałam, że udało mi się rozwiązać zagadkę, a tu nagle pojawia się nieoczekiwany zwrot akcji i takim pewnym się już nie jest.
Uważam, że wpływ na to miały główne bohaterki powieści, które przez swoje pokrętne wyjaśnienia mąciły w głowie i wskutek tego gubiłam się czasami w fabule, a moje domysły szlag trafiał.
W pewnych momentach byłam tak skołowana i zaskoczona, że to jednak nie to, aż wkurzyłam się i odłożyłam powieść. Jednak po chwili znów po nią sięgnęłam, gdyż ciekawość finału tej historii wzięła górę.
Koniec okazał się zaskakująco dobry. Plan tajemniczego zaginięcia został dopracowany perfekcyjnie w każdym detalu, nie było żadnej pomyłki, aż do feralnego dnia, kiedy znaleziono telefon komórkowy… wtedy wszystko się wydało. Miałam wiele scenariuszy w głowie, ale na ten za nic w świecie bym nie wpadła.
Powiem krótko: uwielbiam nieprzewidywalność w książkach.
Kryminał czyta się bardzo szybko i przyjemnie, a nutka humoru wywołuje uśmiech na twarzy. Serdecznie polecam wszystkim!
Odpowiedz