Z dość dużym sceptycyzmem podchodziłem do publikacji wydawnictwa Muza. Powstało wiele „poradników” jak uczyć dziecko korzystać z Internetu. Czy warto sięgnąć po lekturę?
Głównym założeniem książki jest pomoc rodzicom w wychowaniu potomstwa w świecie, który bardzo szybko się rozwija. Technologia jest dostępna wszędzie i nie da się od niej całkowicie odciąć. Osoby posiadające dzieci mają nie lada wyzwanie. Muszą znaleźć sposób, aby uświadamiać swoim pociechom o zagrożeniach, jakie niesie dziś dostęp do sieci.
W publikacji można znaleźć wiele ciekawych odpowiedzi na pytania: Czy zabronić dziecku dostęp do grania w gry komputerowe? Czy ograniczenie czasu ekranowego to dobry pomysł? Jak chronić dziecko przed zagrożeniami w świecie cyfrowym? Jak nie zgubić się w tym wszystkim? Jak wykorzystywać nowe technologie?
Podczas czytania nie spodziewałem się cudów. Byłem nastawiony na typowe oklepane teksty typu: „Internet to zło…” , „wyłącz dziecku”, „ogranicz czas” itd. Tymczasem byłem zaskoczony. W książce Jak nie zgubić dziecka w sieci? znalazłem merytoryczne wskazówki. Ukazanie plusów i minusów korzystania z Internetu. Wiele cennych rad, które moim zdaniem są bardzo pomocne.
Odnośnie do owych wskazówek – były one zapisane w formie podpunktów. Znajdowała się również tabela, w której w interesujący sposób ukazano myśli rodziców. Przykład: (Jak myśleliśmy?) Rolą rodzica jest nadzór nad użyciem technologii przez dzieci. (Jak powinniśmy myśleć?) Rolą rodzica jest aktywne przewodnictwo po technologiach.
Oprócz merytorycznych porad można znaleźć sporo nawiązań do YouTube’a, Netflixa czy HBO GO. Niekiedy podawane są przykłady jak chociażby granie w Wiedźmina i to jak wpływa na rozwój dziecka oraz wiele innych. Moim zdaniem jest to bardzo ciekawa książka, która stara się wskazać rodzicom, jakimi przewodnikami mają być dla swoich pociech.
