Nowela nasza powszednia. Recenzja „Wyboru Nowel” Wydawnictwa Olesiejuk

Antek, Katarynka, Nasza Szkapa, Janko Muzykant, Latarnik to powszechnie znane nowele. Dorośli pamiętają je ze szkolnych lat, młodsi zaś poznają na lekcjach języka polskiego. Ten skromny i trochę zapomniany gatunek literacki ma w sobie coś, co łączy pokolenia.

Wydawnictwo Olesiejuk opublikowało Wybór Nowel, gdzie znajdują się wymienione wyżej tytuły wzbogacone ilustracjami. O treści samych utworów trudno napisać coś odkrywczego. Jednym z wniosków jest ten, że gdy wracamy po latach do tekstu, który czytało się jako dziecko, odbieramy go już inaczej. Nowele mają to do siebie, że można je czytać nawet po kilkanaście razy i za każdym razem odkryć w nich coś nowego. 

To, co mnie zaskoczyło in minus, to brak jakichkolwiek przypisów czy wyjaśnień niektórych wyrażeń czy zwrotów przewijających się w tekstach. Pewne słowa zostały zupełnie wyparte z codziennego języka. Biorąc pod uwagę to, że po książkę będą sięgali przede wszystkim uczniowie szkół podstawowych, brak takich komentarzy znacznie utrudni im lekturę, co może ich do niej skutecznie zniechęcić. W końcu skąd bez sięgnięcia po telefon z wyszukiwarką internetową (co zapewne przerwie lub skończy czytanie na długo) młody człowiek ma wiedzieć, co znaczy, że szkapa była „łogawa” i kim był „kumoter”, który miał zamiar ją kupić? Ilustracje oraz czcionka uprzyjemniają lekturę i z pewnością działają na wyobraźnię.

Dla mnie był to powrót do tekstów czytanych kiedyś na lekcjach i poza nimi. Jako że wydania, z których korzystałam, były o wiele mniej atrakcyjne wizualnie, ta ponowna podróż okazała się dużo bardziej satysfakcjonująca. A treść nowel… Choć czasy się zmieniły, wielokrotnie nawet język zdążył się mocno „zestarzeć”, to jest w nich uniwersalność. I w niej warto się co jakiś czas przejrzeć.

Muzeolog, kulturoznawca, historyk sztuki (in spe). Najchętniej czyta literaturę faktu, a gdy nie czyta to ogląda - na ekranie, scenie czy wystawie.
0
Would love your thoughts, please comment.x