Każdy z nas, będąc dzieckiem, marzył o byciu kimś niezwykłym. Superbohaterem, księżniczką, księciem… A gdyby tak zostać piratką? I zaprzyjaźnić się z duchami prawdziwych wilków morskich, a następnie… obrabować muzeum?
Dziewczyna o niebieskich włosach i jej piraci
Opowieść zaczyna się niezwykle wzruszającym momentem. Jesteśmy świadkami oryginalnego pogrzebu ojca Sixtine, czyli naszej głównej bohaterki. Jego prochy zostają wysypane nad morzem, by mogły polecieć wraz z morską bryzą. Przy okazji, dziewczynka zaprzyjaźnia się także z trójką widmowych piratów. I mimo że ja mam to szczęście mieć dwoje żyjących rodziców, to ta scena niezwykle mnie wzruszyła. A to był dopiero początek lektury! Zaś sam problem „rozbitych rodzin” z powodu śmierci jednego z rodzicieli (i nie tylko) jest niestety niezwykle złożony i często pojawia się w dzisiejszych czasach. Czy to nieobecność matki, czy ojca, a nawet ich obojga, to zawsze jest niewyobrażalna tragedia. Nie tylko dla tej drugiej połówki, ale przede wszystkim dla dziecka lub dzieci, które straciły ukochaną osobę. I to od nich, ale też od ich opiekunów zależy, jak to wydarzenie odbije się na ich przyszłym życiu.
Obrabować muzeum? Dlaczego by nie!
Nadchodzi chyba jeden z najgorszych momentów w życiu Sixtine i jej mamy – ich dom zostaje zajęty przez komornika z powodu długów. Mimo wysiłków dziewczyny następuje nieuniknione i są zmuszone się wyprowadzić. Zanim to jednak nastąpi, ona i jej piraci wpadają na jakże genialny pomysł. Czemu by nie obrabować muzeum, w którym znajduje się cenny skarb Azteków? To na pewno rozwiąże wszystkie problemy, prawda? Tyle że nie. Wybór złodziejskiej drogi, choćby i ten jeden jedyny raz, nigdy nie jest dobrym wyjściem. Może spowodować szereg innych, znacznie poważniejszych kłopotów, zwłaszcza jeśli narazimy się niewłaściwym ludziom… I nawet jeśli mamy do pomocy trzech widmowych morskich rozbójników, to nigdy nie można być pewnym, że wyjdzie się z tego cało.
Podsumowanie
Sixtine. Złoto Azteków to pozycja poruszająca niezwykle istotną kwestię, jaką jest utrata jednego z rodziców. Z pomocą przyjaznej oprawy graficznej oraz charakterystycznej bohaterki, z którą łatwo się nam utożsamić, może nam być łatwiej przezwyciężyć tę traumę i nie pozwolić, aby się ciągnęła za nami przez wieczność.
Moja ocena: 10/10
Odpowiedz