Recenzja książki „Wojna i miłość” Jolanty Marii Kalety

Miłość łącząca polską szlachciankę i rosyjskiego hrabi. Lepiej być nie może: odwzajemnione uczucie i wysokie tytuły.

Czytając i zagłębiając się w książkę Wojna i miłość oraz perypetie głównych bohaterów, Katarzyny i Igora, zobaczymy, że ich życie nie jest tak kolorowe.

Zakochani muszą potajemnie się spotykać, ze względu na sprzeciw rodziny. Rodzice szlachcianki nie chcą jej małżeństwa z zaborcą. Również ojciec hrabiego nie jest przychylny jego ożenkowi. Kochankowie jednak chcą walczyć o wolność swojego uczucia i postanawiają się potajemnie pobrać. Niestety przeszkadza im w tym wybuch Wielkiej Wojny. Wiąże się to z wyruszeniem Igora na front.

Nie wiem czemu, ale wybierając tę książkę, zastanawiałam się czemu to akurat Wojna i miłość, a nie na przykład Miłość i wojna, co według mnie bardziej pasuje do opisu książki. Do opisu tak, ale nie do fabuły.

Czytając tę pozycję, dostajemy dawkę wydarzeń historycznych, jak i przedstawienia dziejów Polski ku odzyskaniu niepodległości. Według mnie bardziej zarysowana została miłość do ojczyzny, patriotyzm i męstwo niż miłość kochanków.

Przez samą ilość stron książki ciężko mi było do niej usiąść. Później miałam trudności z czytaniem jej przez opisy wojny. Mimo to przebrnęłam przez nią i naprawdę nie żałuję.

Sięgając po nią, oczekiwałam wielkiego romansu. Czegoś niespotykanego, miłości, która przezwycięża wojnę. W sumie ujrzałam taką miłość. Poświęcenie, odwagę i nadzieję o lepsze jutro.

Co prawda akcja mogłaby toczyć troszkę szybciej, bo przynajmniej mi strasznie ciężko było przebrnąć przez niektóre fragmenty.

Polecam tę pozycję osobom, które nie potrzebują gorącego romansu jako główny wątek, ale coś pobocznego. Uczucie, które w sumie jest tłem dla głównego, również ważnego wątku.

Miłośniczka filmów i książek romantycznych. W wolnych chwilach zajmuję się muzyką i sztuką szeroko pojętą. Od pewnego czasu w Internecie można mnie spotkać pod pseudonimem Nudati.
0
Would love your thoughts, please comment.x