Tajemnica z leśnej głuszy czyli recenzja serialu „W głębi lasu”

Na Netflixie pojawił się drugi polski serial oryginalny pod tytułem W głębi lasu. Powstał na podstawie bestsellerowej powieści autorstwa mistrza kryminału, Harlana Cobena.

Na letnim obozie dla młodzieży w 1994 roku zamordowano dwoje młodych ludzi, a dwójka zaginęła. Wiele lat później, uczestnik tamtego obozu, obecnie prokurator Paweł Kopiński (Grzegorz Damięcki) zostaje wezwany przez policję na oględziny ciała martwego mężczyzny. Okazuję się, że rozpoznaje w nim jedną z zaginionych lata temu osób. Sprawa przybiera dla niego osobisty charakter, ponieważ drugą osobą, która zaginęła podczas obozu, była jego siostra.

Historia opowiedziana w sześcioodcinkowym serialu toczy się dwutorowo. Na przemian obserwujemy wydarzenia rozgrywające się współcześnie oraz podczas feralnego obozu. Takim sposobem śledzimy wydarzenia dziejące się na dwóch liniach czasowych, odkrywając przed widzem kolejne elementy skomplikowanej intrygi. Fabuła jest poprowadzona według wszelkich gatunkowych schematów, a twórcy umiejętnie dozują napięcie oraz kolejne fabularne twisty.

Nie czytałem powieści autorstwa Cobena, jednak muszę przyznać, że fabuła serialu jest bardzo sprawnie poprowadzona i zgrabnie przeniesiona na polskie realia. Może jedynie początkowo odcinki toczą się zbyt powolnym rytmem, lecz im bliżej finału tym akcja, a co za tym idzie emocje towarzyszące oglądaniu, przyspiesza. Można się przyczepić do kilku dziur logicznych i niewyjaśnionych wątków, jednak są to bardziej rzeczy poboczne, niemające wpływu na główną oś fabularną.

Na dobrym poziomie stoi aktorstwo. Szczególnie grający główną rolę Grzegorz Damięcki wykonuje kawał dobrej roboty. Z dobrej strony pokazują się również aktorzy na dalszym planie. Między innymi Adam Ferency, Agnieszka Grochowska czy Jacek Koman. Można się odrobinę przyczepić do odwzorowania polskich realiów, szczególnie kiedy akcja dzieje się w latach dziewięćdziesiątych. Do poziomu znanego, chociażby z Rojsta, mimo sporego budżetu, jest niestety daleko. To chyba największy mankament serialu. Choć akcja dzieje się w Polsce, równie dobrze mogłaby dziać się w każdym innym kraju. Oczywiście twórcy i tak wykonali kawał roboty, aby zaadaptować scenariusz do polskich realiów (w końcu wydarzenia z powieści dzieją się w Stanach Zjednoczonych) jednak sądzę, że istniało tu o wiele większe pole do popisu.

Wizualnie serial jest bardzo stonowany. O ile w początkowych fragmentach (dziejących się przed tragedią na obozie) pojawiają się jeszcze ciepłe, słoneczne barwy, o tyle później dominują odcienie szarości. Spora część akcji dzieje się w zaciemnionych wnętrzach potęgujących mroczny klimat serialu.

W głębi lasu odniósł całkiem spory sukces na Netflixie, więc mam nadzieję, że przetrze szlaki kolejnym polskim twórcom do pokazania swej twórczości na tej platformie. Może tym razem uda się zaadaptować jakiś polski kryminał, które przecież wcale nie są gorsze od tych z zagranicy.

Od lat zainteresowany fantastyką i historią. Z czasem z czytelnika stałem się również twórcą. Pisuję szeroką pojętą fantastykę i horror, a także dzielę się z recenzjami obejrzanych filmów, przeczytanych książek i komiksów.
0
Would love your thoughts, please comment.x