Każdego z nas codziennie nachodzą różnego rodzaju wątpliwości. Większe, mniejsze, mniej i bardziej istotne, ale są. Ale tych dotyczących naszej drogi życiowej chyba najtrudniej się pozbyć, czyż nie?
Rzucić czy nie?
Ponownie zanurzamy się w Paryżu i jego pięknie. Nasze obie bohaterki – Emma i Wioletta – wciąż tańczą, jednak każda co innego. Starsza z dziewczyn, Emma, porzuciła ostatecznie balet i próbuje odnaleźć się w hip–hopie, stylu kompletnie odmiennym od tego, co ćwiczyła tyle lat. Natomiast Wioletta dalej trenuje to samo, i to w słynnej paryskiej szkole tańca. Wciąż jednak nachodzą ją wątpliwości. W końcu jej starsza siostra wyłamała się i poszła własną drogą. Teraz ona sama zastanawia się, czy na pewno właśnie tym chce się zajmować. W tym momencie zrobiło mi się żal Wioletty. Biedna, myśli, czy to, co robi, jest właściwe, w międzyczasie naciskana lekko przez rodziców do kontynuowania nauki. Tak nie powinno być. Każdy potrzebuje czasu na zastanowienie, co pragnie w życiu robić. Młodszą z dziewczyn zaczęły targać wątpliwości, bo zobaczyła, jak jej siostra jest szczęśliwa w tym, co wybrała, przez nikogo nie poganiana.
A może jednak zostać?
Koniec końców obie dziewczyny odnajdują się w nowej sytuacji. Problemy się rozwiązały, wątpliwości rozwiały, każda z nich znalazła te słynne „światełko w tunelu” i podążyła za nim, ku lepszej przyszłości i szczęściu. Patrząc na radość, jaka błąkała im się w kącikach ust, sama nie mogłam się powstrzymać, żeby się nie uśmiechnąć, tak po prostu. Takie szczęśliwe zakończenia dają nadzieję, że będzie już tylko lepiej i lepiej. Mimo tych wszystkich przeciwności i kłód rzucanych nam pod nogi przez życie.
Podsumowanie
Emma i Wioletta: Pierwsze wątpliwości to już drugi tom fenomenalnej serii komiksów. Poruszający do głębi i wzruszający nawet najbardziej zatwardziałe serca. Bo każdy na tym świecie zasługuje na szczęście. Szkoda tylko, że niektórzy muszą o nie walczyć jak jacyś gladiatorzy na arenie…
Moja ocena: 10/10
Odpowiedz