Miłość, przyjaźń i wsparcie, czyli recenzja „Pięć dni z życia Dannie Kohan”

Pięć minut — tyle potrzeba, by zakochać się w tej historii.

Dannie to uporządkowana dziewczyna, która ma już zaplanowane swoje życie i jest w wieloletnim związku z Davidem. Czy czegoś jeszcze brakuje jej do pełni szczęścia? Dziewczyna zyskuje wymarzoną pracę, ma stałego partnera, ma przyjaciółkę, którą kocha za wszelką cenę. Czego więc jeszcze jej brak? Na dodatek pewnego wieczora David jej się oświadcza. Podczas nocy, którą spędziła razem z nim po zaręczynach, śni jej się pewien mężczyzna. We śnie wszystko wydaje się takie realistyczne. Okazuje się, że znalazła się w 2025 roku w obcym mieszkaniu z obcym facetem. 

Do książki podeszłam z nadzieją, że dostanę namiętny romans. Wszystko na to wskazywało. Dziewczynie zapewne znudziła się rutyna i szukała nowych wrażeń. I wtedy pojawiłby się mężczyzna z jej snu. Wszystko to pasowałoby do opisu owej książki. Zaciekawiona zaczęłam więc zagłębiać się w jej treść. Z każdą kolejną kartką przekonywałam się co do mojego przypuszczenia, aż do pewnego momentu. Wtedy wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Gwałtowny zwrot akcji. Nie wierzyłam w to, co czytałam. I nagle nic z moich wysnutych teorii się nie sprawdziło. Historia poszła w zupełnie inną stronę. Na początku byłam bardzo zdziwiona. To wszystko przecież zapowiadało piękną i namiętną historię o uczuciu. I wiecie co? Dostałam taką. Wartościową opowieść, nie o miłości, ale o prawdziwej przyjaźni na dobre i na złe. 

Nie spodziewałam się, że wyleję na tej książce aż tyle łez. Ostatnie strony z trudem udało mi się przeczytać. Historia wywołała we mnie wiele emocji, od pozytywnych aż po te negatywne.

Bardzo zafascynowała mnie postać Aarona. Przystojny i tajemniczy mężczyzna zauroczył moją osobę tym, jak traktował Bellę — najlepszą przyjaciółkę Dannie. Według mnie był najbardziej kreatywną postacią i chyba moją ulubioną.

Całość czytało się bardzo szybko, co było dla mnie minusem, ponieważ nie chciałam, by opowieść już się skończyła.

Pięć lat z życia Dannie Kohan to moje totalne odkrycie tego roku. Historia, która wydawałaby się przeciętna, potrafi poruszyć niejedno serce.

Miłośniczka kotów, książek i dobrej herbaty! Najbardziej preferuję fantastykę i romanse, ale innymi gatunkami nie pogardzę. Dodatkowo w moim sercu gości jeszcze teatr i taniec.
0
Would love your thoughts, please comment.x