Popularny serial Netflixa Wednesday został nazwany „rasistowskim”. To nie pierwsza produkcja Burtona, która otrzymała takie miano.

Seria opowiada o losach tytułowej Wednesday Addams (Jenna Ortega), która w nowej szkole, Akademii Nevermore, próbuje rozwikłać tajemnicę morderstw.

Spin-off Rodziny Addamsów pobił poprzedni rekord największej oglądalności Netflixa w ciągu jednego tygodnia. Otrzymał ponad 341,2 miliona godzin oglądania, przewyższając czwarty sezon Stranger Things o blisko 6 milionów godzin.

Pomimo ogromnej popularności, Wednesday otrzymała krytykę ze strony niektórych widzów, którzy uważają, że program jest „rasistowski”. Czarni aktorzy są często nieobecni w filmach Burtona, co już w przeszłości spotkało się z niezadowoleniem. Podobną dezaprobatę skierowano do jego filmu Osobliwy dom pani Peregrine z 2016 roku, ponieważ niektórzy kwestionowali brak różnorodności w jego pracy.

W wywiadzie dla Bustle Burton odpowiedział na krytykę, mówiąc, że filmy „albo wymagają czegoś, albo nie”.

Producent wyjaśnił również, że jako dziecko oglądał filmy blaxploitation. Jest to specyfika gatunku polegała na wykorzystaniu, głównie w filmach niskobudżetowych, popularności tematyki afroamerykańskiej. Nie myślał wtedy, że w tych filmach powinno być więcej białych ludzi.

Po stronie Burtona stanął Samuel L. Jackson, twierdząc:

Nie sądzę, żeby to była wina jego lub jego metody opowiadania historii, po prostu tak się to rozgrywa. Tim to naprawdę świetny facet.

Jackson jest jednym z zaledwie dwóch czarnoskórych aktorów, którzy zagrali główną rolę, pomimo faktu, że grał złoczyńcę.

Fani skarżyli się, że chociaż czarnoskórzy aktorzy odgrywają znaczące role w jego nowej serii Wednesday, ich postacie są przedstawiane jako „łobuzy”. Bianca Barclay (Joy Sunday) grająca szkolną dręczycielkę, czy Lucas Walker (Iman Marson) wcielający się w prześladowcę i syna nieuczciwego burmistrza.

Pomimo fali krytyki na temat tego, jak została dobrana obsada, serial odniósł naprawdę duży sukces, mówi się nawet o jego kontynuacji.