Aktor ujawnił, w jaki sposób produkcja wpisuje się w kanon uwielbianej serii horrorów. Ma być ona najstraszniejsza spośród reszty.
Film należy do serii Armii ciemności, czyli trzeciego rozdziału oryginalnej trylogii Sama Raimiego. W ekskluzywnym wywiadzie dla Collider mężczyzna powiedział także, że nie powinniśmy się spodziewać śmiechów z Martwego zła, ponieważ to najstraszniejszy rozdział serii.
Jego premierę zaplanowano na kwiecień. To kolejna odsłona najlepszej serii horrorów, jaką kiedykolwiek wymyślono i prawdopodobnie jedyna, która może szczycić się takimi sukcesami w swojej czterdziestoletniej historii. Co więcej, ponieważ Campbell i Raimi pozostają związani z projektem jako producenci wykonawczy, zapewniają oni, że Martwe zło wciąż wpisuje się w formę franczyzy. Nadal jednak pozostaje pytanie, w jaki sposób łączy się ono z poprzednimi filmami.
Według Campbella wygląda to następująco:
„Jedyną rzeczą, która teraz wszystko łączy, jest książka [Necronomicon]. Istnieją jej trzy egzemplarze, o czym dowiedzieliśmy się w Armii ciemności, więc nigdy nie wiadomo, gdzie się pojawią. Więc ta historia jest naprawdę 'gdzie ona teraz jest?’. Znajduje się w tym konkretnym miejscu w Los Angeles i zestaw okoliczności sprawia, że ponownie pojawia się w świecie i ląduje na tej jednej konkretnej rodzinie w brudnym starym wieżowcu. To jest fajne, to jest ciekawe ustawienie.”
Wygląda więc na to, że wszystko zależy od książek. Dzięki trzem kopiom Necronomiconu wpuszczonym w daleki świat, więcej niż jedna pechowa grupa postaci może mieć do czynienia ze starożytnymi demonami. Jeśli więc postrzegamy trzy książki Armii ciemności jako coś prawdziwego, a nie wabiki, to każdy element wspomnianej serii pasuje do siebie idealnie niczym puzzle.
Podczas gdy każdy z filmów franczyzy jest ekranizacyjnym cudem wypełnionym po brzegi krwią i wnętrznościami, seria często emanowała energią filmów klasy B, aby zapewnić widzom parę głupkowatych i humorystycznych chwil. Niemniej jednak, nadchodzący film Cronina to dość ponure podejście do franczyzowej mitologii. Jak twierdzi Campbell:
Po prostu nie spodziewajcie się śmiechu. Mam na myśli, [oczekujcie] wszystkiego poza śmiechem. W pełni oczekuję, że będziesz całkowicie przerażony do głębi swojej istoty. Nic, o czym myślisz, nie jest już bezpieczne.
Komentarze aktora pasują do energii, którą mogliśmy odczuć już w zwiastunie. A sposób, w jaki on ten film opisuje sprawi tylko, że widzowie tym chętniej rzucą się do kin. Campbell mówi:
To jest poważne, bardzo proste, krwawe, mocne, nieubłagane. Więc nie będzie zbyt wielu śmiechów innych niż niekomfortowe. Lubimy dawać producentom wystarczająco dużo liny, żeby się powiesili i, jak to mówią, trochę poeksperymentowali. Naszym zadaniem jest trzymanie ich trochę w piaskownicy Martwego zła. Więc Lee był w stanie w pewnym sensie wyjść z tego. To już nie jest chata w lesie, wiesz (…). To miejska wersja z rodziną, do której udają się, by zwrócić się przeciwko sobie, to coś w rodzaju najgorszego koszmaru dziecka.
Siły ciemności powrócą na Ziemię, gdy tylko Martwe zło trafi do kin 21 kwietnia.
Odpowiedz