Recenzja „Doom Patrol” sezon 3. odcinek 10. – FINAŁ

Doszliśmy już do finału cudacznego serialu, który nieraz nas zaskakiwał. Uprzedzam, aby nie spodziewać się epickich starć.

Nasi bohaterowie przeżyli wypadek, po czym kontynuują swoją sprzeczkę. Rita jest tak pochłonięta zemstą, że nie patrzy, jak rani przyjaciół swoim postępowaniem. W odpowiedniej chwili zjawia się mgła zgromadzenia DaDa.

Okazuje się, że przebywają w niej osobowości Kay, które cieszą się wolnością. Niestety, nie na długo. Z niewiadomych przyczyn umierają, zamieniając się w proch. Jane chce je ratować, nakłaniając do powrotu do Podziemia. Kobieta zmuszona jest paktować z panią doktor, która dla władzy jest gotowa zginąć razem z resztą. Poświęca swój stołek „głównej”, by przekonać rywalkę. Bohaterskie zagranie, które będzie ją słono kosztować. Liczę, że dziewczynka zaprotestuje lub przyjaciele z góry zniechęcą ją do tej roli.

Madame Rouge, wraz z mózgiem Cliffa przypięta do noszy szpitalnych, pozostaje w lesie. Goryl w berecie dziękuje jej, że otworzyła mu oczy na relację z Panem Mózgiem i jego parszywą osobowością. Postanawia wyruszyć w świat samotnie. Pewnie uda się w jakąś dzicz, by kontynuować swoją emeryturę. No cóż, powodzenia, brachu.

Laura de Ville wpada do rowu, gdzie dziwnym trafem leży kiczowaty gigantyczny robot. Podłącza Cliffa, ruszając ku własnej zemście. Oczywiście dochodzi do komplikacji, za które odpowiada nasz krnąbrny rajdowiec. Udaje mu się przejąć kontrolę nad maszyną, przez co popada w konflikt z Madame Rouge. Jesteśmy świadkami ciekawej konwersacji, która zmienia bieg wydarzeń. Cliff rozgryzł Laurę de Ville, mówiąc, że nie jest czystym złem, tylko podejmuje dziadowskie decyzje. Efekt jest taki, że zmiennokształtna podróżniczka udaje się do byłej dziupli zgromadzenia DaDa.

W międzyczasie Rita, podążając za Madame Rouge, natrafia na zniszczonego Pana Mózga. Nie marnuje okazji, by dowiedzieć się tego, czego potrzebuje. Jego kuszenie jest żałosne, więc kobieta zabija go z zimną krwią, wylewając na niego gorącą wodę z czajnika. Mroczna komedia to istne arcydzieło Rity Farr. Mam nadzieję, że dobrze to poprowadzą w 4. sezonie. Przemiana tej postaci początkowo mnie zniesmaczyła, ale z czasem zacząłem dostrzegać jej zalety.

Larry przeżywa kolejny egzystencjalny problem. W wypadku ucierpiał robal zwany KIK. Jedynym ratunkiem okazuje się połączenie z naszym bohaterem. Dylemat polega na tym, że mężczyzna nie chce znowu być zmuszony do pewnej decyzji czy roli. Odwołuje się do swojej przeszłości, kiedy społeczeństwo zmusiło go do małżeństwa, a w pracy do spotkania z Negative Spirit. Victor przypomina mu, że już nie żyje w tych czasach, więc może być tym, kim chce. Ratunek Kika napotyka problem, bo nie umie przebić się przez bandaże. Vic postanawia zostać dla niego tymczasowym ambulansem. Wątek poprowadzony dość poprawnie, argumenty obu stron były uzasadnione i trafne. Chciałbym zobaczyć dalszy rozwój postaci Negative Mana, a patrząc na końcówkę, będzie okazja.

Cliff postanawia odwiedzić córkę, by wyznać to, co ciąży mu na sumieniu. Mimo nietypowej sytuacji, budzącej sensację w dzielnicy, mamy cudowną rozmowę ojca z dzieckiem, która motywuje go do dalszej krucjaty odkupienia. Oczywiście Parkinson wszystko komplikuje, więc drużyna musi interweniować. Tutaj wykazuje się Rita, która zmienia swój rozmiar, by zatrzymać gigantycznego robota. Zdumiewa mnie, jakie postępy zrobiła w kontrolowaniu swych mocy. No cóż, lepiej późno niż wcale.

Ekipa za jej namową postanawia zostać grupą superbohaterów. Znając ich tendencję do popadania w skrajności, będzie sporo zabawy, zwłaszcza że Madame Rouge dołącza do nich, by odkupić swe winy.

Odcinek: 8/10

 

0
Would love your thoughts, please comment.x