RECENZJA „Doom patrol” sezon 3 odcinek 5

Zapraszam do mglistego cyrku gdzie pełno atrakcji takich jak wykład filozoficzny prowadzony przez zgorzkniałego artystę, chichoczącą naklejkę, lodziarkę i Japonkę pod kloszem, a także intrygującą panią Mgłę.

Uwielbiam interakcje bohaterów z podróżniczką Lauren de ville. Mają w sobie cudownej ironii, ciętych ripost oraz swoistego żartu. Przedstawia im zagrożenie, że strony sióstr DaDa, którzy jak okazało się uciekli z Biura dziwności gdy drużyna realizowała odbicie Cyborga.

Członkowie zgromadzenia robią dobre wrażenie. Jest w nich potencjał oraz czuć zagrożenie, jakie reprezentują. Najbardziej podoba mi się ich przywódczyni pani Mgła. Ma charyzmę, obfitą w łakocie kawiarnie oraz ciekawą interakcje Jane. Jestem ciekaw jak rozwinie się ten wątek.

Przypadłość Larry’ego rozwija się w nietypowy sposób, a polega na tym, że przemieszcza się guz. Po tym jak zaświecił na niebiesko guz wnioskuję, że Negative spirit podarował coś, co sprawia utrzymanie go przy życiu.

Bohaterowie zostają wykopani z mglistego lasu gdy członkowie dowiadują się kto ich przysłał. Można domyślić się, że przez nią trafili do więzienia. Rita decyduje się gonić za przeznaczeniem wsiadając do naprawionego wehikułu czasu. Pewnie będzie miało opłakane skutki.

Odcinek: 8/10

0
Would love your thoughts, please comment.x