To już jest koniec… – recenzja finałowego 4 sezonu „Trzynaście powodów” [Możliwe spoilery]

Niedawno na Netflix zawitał ostatni czwarty sezon Trzynastu powodów.
Czekałam niecierpliwie, byłam ciekawa zakończenia tej opowieści. Była dosyć ciekawa i o dziwo tym razem było dziesięć odcinków, a nie standardowe trzynaście. Też byliście zaskoczeni?

Początek nie był ciekawy. Dziwne wizje i omamy Claya i jego przyjaciół troszkę mnie męczyły. Bywały momenty, że chciałam zrezygnować z dalszego oglądania, ale ciekawość zwyciężyła i dotrwałam do końca.
Jednak wielkim plusem serialu jest to, że przekazuje pewne wartości i pokazuje widzom, że nie są osamotnieni w swoich problemach.
Skupia swoją uwagę na problem rasizmu, bezpieczeństwa, broni i brutalności policji.

Pierwszy odcinek zaczął się od ceremonii pogrzebowej. To pewnie pogrzeb Monty’ego pomyślałam! Myliłam się, w trakcie okazało się, że osobą, której pogrzeb oglądaliśmy, jest… O tym powiem w dalszej części recenzji. Ja totalnie się nie spodziewałam! To była jedna z najfajniejszych postaci.
Cała fabuła krąży wokół śmierci Bryce’a i Monty’ego i prawdy, którą wszyscy chcą utrzymać w tajemnicy. Trójka bohaterów Winston, Diego i siostra Monty’ego za wszelką cenę chcą poznać prawdę i wymierzyć sprawiedliwość. Czy im się udało?

Ok, a teraz skupie swoją uwagę na poszczególnych bohaterach między innymi powiem, co mnie w nich irytowało, wkurzało i tak dalej.

Na pierwszy ogień idzie Clay. Jest ciekawą postacią i zapewne wydarzenia z trzech ostatnich sezonów wpłynęły na jego psychikę, ale jaki sens miały jego wizje? Uważam, że były zbędne. A Wy co sądzicie?

Tak, jak wcześniej wspomniałam, jego wizje na początku mnie męczyły, a z czasem zaczęły mnie śmieszyć. Nie pytajcie dlaczego, bo sama nie wiem. Mimo to fajnie było zobaczyć ponownie Bryce’a i Monty’ego, nawet jeśli byli tylko wymysłem w głowie Claya.

Przejdźmy teraz do Alexa. Też wiele przeszedł. Jak wiemy w trzecim sezonie doprowadził do śmierci Bryce’a, natomiast w czwartym dręczą go wyrzuty sumienia, ale również odkrywa swoją nową stronę seksualności. Nie było to dla mnie zaskoczeniem, zawsze zdawało mi się, że bardziej ciągnie go do chłopców. Cieszę się, że w końcu zyskał spokój i szczęście u boku Charliego. Zasłużył na to!

Kolejna postać to Zach. W trzecim sezonie brutalnie pobił Bryce’a przed morderstwem, bo ten zniszczył mu życie. W czwartym ukrywanie prawdy źle na niego wpływa. Jest nie do poznania. Stał się obojętny, po prostu stoczył się na dno. Strasznie irytowało mnie jego zachowanie, ale dobrze, że w porę się ogarnął i stanął na nogi.

Jessica w końcu uporała się z traumą związaną z Bryce’m. Zawzięcie walczyła o prawa i bezpieczeństwo w szkole. Jest przykładem dobrej i skutecznej przywódczyni. I tak krótko przedostatnia ciekawa postać Winston. Już go wcześniej poznaliśmy, a mianowicie w trzecim sezonie. Dąży do poznania prawdy, kto i dlaczego wrobił Monty’ego w zabójstwo. Zauważalne było, że go prawdziwie kochał i cierpi z powodu jego śmierci. Dowodem na to była ich wspólna scena na balu, która bardzo mi się podobała i fajnie, że na koniec wybaczył Alex’owi, to pozwoliło mu ruszyć naprzód.

Ostatnią postacią jest Justin. Zostawiłam go na koniec, gdyż jest moją ulubioną postacią. Jego historia najbardziej mnie poruszyła.
Przez wiele lat borykał się z problemami rodzinnymi oraz uzależnieniem od heroiny.
Pod koniec drugiego sezonu zostaje adoptowany przez rodziców Claya. W czwartym sezonie widzimy, że wraca z odwyku. Zdaje się, że wszystko zaczyna się układać, ale nie zawsze musi coś się zepsuć.
Podczas balu upada, a podczas pobytu w szpitalu zdiagnozowano u niego AIDS związane z używaniem narkotyków i prostytucji podczas bezdomności. Rozwinęła się u niego śmiertelna infekcja i umiera krótko przed ukończeniem ogólniaka. To właśnie jego pogrzeb widzimy na wstępie.
Jego historia jest niesamowicie smutna i poruszająca. Tak wiele przeszedł, nie zasłużył na taką śmierć. Jestem tym zbulwersowana. Jak mogli go uśmiercić! Jego epizod w serialu został beznadziejnie zakończony. A Wy jakie macie zdanie na ten temat?

Zakończenie było zadziwiające i dobre. Podobało mi się, plus dla scenarzystów!
Finał sezonu niesie za sobą przesłanie, które towarzyszyły nam zawsze od samego początku i to najważniejsze.

Czy warto obejrzeć?
Myślę, że tak, jest to dość nietypowa, ale ciekawa produkcja poruszająca problemy młodych ludzi i nie tylko.
Szybko można się wciągnąć!
Kto już oglądał? Jestem ciekawa Waszych wrażeń i opinii. Dajcie znać w komentarzach!

Absolwentka technikum informatycznego. W wolnych chwilach czytam książki, oglądam filmy i seriale oraz spędzam czas z przyjaciółmi. Uwielbiam dobrą herbatkę oraz zwierzęta. Kocham wszystko co związane z fantastyką, ale nie pogardzę też inną tematyką książek.
0
Would love your thoughts, please comment.x