Soman Chainani wydał ostatnią część historii o Dyrektorach Akademii, która poprzedza wydarzenia opisane w pierwszym tomie Akademii dobra i zła. Czy jednak warto było tworzyć dylogię?
Akcja rozpoczyna się od momentu zakończenia poprzedniej części serii Akademia dobra i zła: Początek. Dalej mamy okazję śledzić losy kilku bohaterów, a wszystko to stopniowo łączy się w jedną spójną całość. Relacja między Rhainem i Rafaelem jest coraz bardziej wystawiona na próby lojalności, a przepaść między nimi pogłębia się, gdy dowiadują się, że tylko jedna osoba będzie rządziła szkołą. Oboje rozpoczynają walkę o przetrwanie, co powoduje zerwanie ich więzi i zachwianie równowagi między dobrem a złem.
Od samego początku, historia jest prowadzona w dwóch linach fabularnych przez: Haka, Alladyna, Kymy oraz Dyrektorów Akademii, którzy starają się naprawić wyrządzone szkody w szkole. Spodziewałem się jednak czegoś więcej po tej książce, bardziej spektakularnego np. przecięcia się tych dwóch wątków w epickiej bitwie na końcu. Jednakże, tutaj tego zabrakło. Podczas czytania późniejszych części Akademii dobra i zła o Agacie i Sofii, natknąłem się na znacznie lepsze sceny, które mnie porywały i zaskakiwały dynamicznym rozwojem wydarzeń.
Jedyną postacią, która tutaj mnie pozytywnie zaskoczyła, była księżniczka Kyma. Zamiast powielać stereotypy, że potrzebny jest książę, by uratować damę w opałach, Kyma po prostu sama wzięła odpowiedzialność za swoją historię i zawalczyła o swój byt.
Od samego początku, historia rozwijała się w kierunku wielkiej epickiej walki między dobrem a złem. Książka wielokrotnie stawiała czytelnika w obliczu wątpliwości, czy to, co uważamy za dobre, może tak naprawdę być złe i odwrotnie. Dlatego, ta lektura może być również adresowana do dorosłych, którzy mogą zyskać inną perspektywę na swoje własne czyny lub postępowanie innych osób.
Akademia dobra i zła: Upadek, to powieść, która została bardzo dobrze napisana. Potrafi zachwycać czytelnika bogatym światem pełnym magii i niebezpieczeństw, ale równocześnie może czasami zanudzić czytelnika. Soman Chainani dostarcza nam wielu wspaniałych przygód, niespodziewanych zwrotów akcji oraz przedstawia wydarzenia poprzedzające pojawienie się Agaty i Sofii w Akademii dobra i zła. Jednak, po przeczytaniu dylogii o Rhainie i Rafaelu uważam, że tworzenie powieści skupionej na dwóch braciach nie było najlepszym pomysłem. Czasami miałem wrażenie, że historia jest ciągnięta na siłę. Jednakże, zachęcam do sięgnięcia po lekturę i wyrobienia sobie własnej opinii.
Dziękuję Wydawnictwu Jaguar za egzemplarz do recenzji.
Recenzje serii Akademia dobra i zła: Tom 1 | Tom 2 | Tom 3 | Tom 4 | Tom 5 | Tom 6
Recenzja Akademia Dobra i Zła: Początek: Czy było to potrzebne? – recenzja książki „Akademia Dobra i Zła: Początek”
Odpowiedz