Po przeczytaniu trzeciego tomu serii autorstwa Somana Chainani byłem przekonany, że to już epilog. Historia dobiegła końca, a bohaterki znalazły swój happy end. Czy zostało jeszcze coś do opowiedzenia?
Wszyscy są przekonani, że najgorsze już za nimi. Każdy otrzymał własne zakończenie, gdy pokonali Złego Dyrektora Akademii. Tymczasem rozpoczyna się czwarty rok nauki. Tym razem uczniowie będą musieli wykonać misję powierzoną przez Dziekan Dovey.
Agata i Terdos zmagają się z problemami związanymi z przywróceniem dawnej świetności Camelotu. Dom rodzinny syna Artura był zbyt długo opuszczony i zaniedbany. Sofia została dziekanem w Akademii Zła, którą przejęła po lady Lesso. Żadne z nich nie jest gotowe do nowej roli, czują się coraz bardziej samotni.
Poprzednie części Akademii dobra i zła miały swój charakterystyczny styl i klimat, w tej autor również próbuje je odtworzyć. Nie wypada to źle. Powiedziałbym, że czwarty tom jest ciekawy, pełen niespodziewanych zwrotów akcji. Chainani to mistrz otwartych zakończeń. W każdej recenzji piszę, że potrafi mnie zaskoczyć. Tym razem również mu się udało.
Droga do sławy to już nie dawna Akademia dobra i zła. Po raz pierwszy akcja nie skupia się w całości na Agacie i Sofii. Całe szczęście. Już miałbym lekko dość bohaterek. Na pierwszy plan wysuwa się Camelot i Terdos. Bardzo się z tego powodu cieszę, choć z pewnym ale. Nagle znikąd pojawia się nowy antagonista, Wąż, który również posiada prawo do tronu króla Artura. Wprowadzenie tej postaci jest dość logicznie wytłumaczone, jednak dziwnym trafem nikt nie słyszał o walce między Lwem a jego przeciwnikiem.
Spodobała mi się zmiana punktu widzenia. Jak wspomniałem we wcześniejszej recenzji, autor Akademii dobra i zła bardzo dobrze i w dość interesujący sposób ukazuje inną perspektywę. Wszystko zależy od punktu siedzenia. Nie chciałbym zbyt dużo zdradzać, ale będziecie tym zachwyceni.
Bardzo cieszę się, że odeszliśmy trochę od Agaty i Sofii. Uważam, że potencjał tych postaci został w pełni wykorzystany, a inni bohaterowie dostali szansę na wykazanie się. Mam nadzieję, że przyjaźń między tymi postaciami będzie trwała w najlepsze i bez żadnych dramatów. Wyjątkowo zawiodłem się na Terdosie. Spodziewałem się, że jako przyszły król Camelotu będzie miał konkretną wizję naprawienia królestwa. Tymczasem otrzymujemy nastolatka, który nie wie, czego chce. Nie ma żadnych ambitnych celów. Brakuje mu dostojności i powagi.
Choć Drogę do sławy czytałem już nie tak żarliwie, jak poprzednie części, to nadal jest w niej coś, co przyciąga uwagę. Seria Akademii dobra i zła udowadnia, że świat baśni wciąż ma wiele tajemnic. Jak wspomniałem wyżej, zakończenie mnie zaskoczyło, nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Czwarty tom autorstwa Somana Chainani zapewnia świetną podróż poprzez intrygi, tajemnice i niespodziewane zwroty akcji.
Odpowiedz