Historie o czarodziejkach chyba nigdy mi się nie znudzą. Zatem z wielką chęcią wzięłam na warsztat kolejne wydanie zbiorcze komiksów o strażniczkach. Przypominam, iż serię W.I.T.C.H. stworzyła Elisabetta Gnone.
W Kondrakarze, w którym dotychczas panowały spokój i harmonia, zachodzą zmiany. Starą władzę zastąpiono nową. Jak to wpłynie na losy światów i głównych bohaterek? A przede wszystkim należy zapytać, kto jest nową Wyrocznią?
W.I.T.C.H. Tom 7 zawiera sześć zeszytów o tytułach: Proces, Pragnienie serca, Trzepot skrzydeł, Ostatni sekret, Cała prawda oraz Żadnej nadziei.
W Kondrakarze następuje poruszenie. Ostatnie poczynania Wyroczni nie każdemu przypadły do gustu. Poprzez proces niejaki Endarno doprowadził do upokarzającego upadku dawnego władcy, wstępując na jego miejsce. Czy jego zamiary okazały się czyste? Niekoniecznie. Natychmiast zmienił wygląd twierdzy w ociekającą złotem i przepychem budowlę. Do tego zażądał od Will kryształu, a od Królowej Meridianu świetlistej korony.
Oczywiście ani strażniczki, ani Elyon, którą przyjaciółki ukryły na Ziemi, nie poddadzą się tak łatwo. Endarno jednak nie odpuścił. Gdy władczyni stanęła przed nowym panem, wyrażając swój sprzeciw, ten ją uwięził. Dziewczyna jednak rozpoznała w nim kogoś innego. Swojego okrutnego brata, Phobosa.
Jednak Will, Irma, Taranee, Cornelia i Hay Lin mają również inne problemy niż polityka światów. To w końcu nastolatki. Sprawy sercowe są na porządku dziennym. Chwilowe załamania, kompleksy czy chociażby sprawdzian z matematyki są nieodłączną częścią życia dziewcząt.
W opowieściach o W.I.T.C.H. najbardziej podoba mi się przedstawienie ich z ludzkiej strony. Cieszy mnie fakt, że ich moce i walki nie zdominowały rzeczywistości. Jakiej rzeczywistości, przecież to komiks?! To kwestia, na którą muszę zwrócić uwagę. Miałam do czynienia z dużą ilością historii rysunkowych, ale żadne przeczytane przeze mnie do tej pory nie oddawały realiów tak dobrze. Być może właśnie to ujęło mnie w czarodziejkach. Ich najbardziej ludzkie zachowania, na które pozornie nie zwraca się uwagi.
Wątek, gdy Irma w chwili załamania farbowała włosy, wymieniając przy tym swoje kompleksy, chyba zapadł mi w pamięć najmocniej. Tak samo, jak Matt szukający odpowiedniego miejsca na randkę z Will, z pomocą swoich średnio użytecznych w tej kwestii przyjaciół. Jednak bohaterowie najczęściej stoją przed znacznie trudniejszymi decyzjami i podchodzą do nich niezwykle dojrzale.
Standardowo przygody dziewczyn są naprawdę ciekawe i różnorodne. Z racji tego, że każda z postaci jest inna pod wieloma względami, można się z nimi utożsamiać. Akcja, walka i magia przeplatają się z normalnym życiem. Jeden wątek nie zagłusza drugiego.
Dodatkowo na początku tomu mamy interesujące dodatki, jakimi są projekty strojów dla czarodziejek wykonane przez samego Giorgia Armaniego. Podobne zawarte były w poprzednim wydaniu.
Zdecydowanie polecam śledzić serię na bieżąco.
Uprzejmie dziękuję wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji.
Komentarz