Była Ziemia, czas na Powietrze…
Drugi tom zachwycającej tetralogii o Żywiołach, magii i walce o wolność!
Aspasia, wykradziona jako dziecko od rodziców, wspina się po szczeblach kariery na czarnym rynku w imperium Cyrus i zostaje panią kapitan własnego statku kupieckiego – i za każdym razem, gdy uwalnia z niewolnictwa tyle kobiet i dzieci, ile tylko zdoła, ryzykuje życiem, ponieważ jako Żywioł wykorzystuje swoją potężną magię.
Cyrus jest bliska odkrycia jej sekretów – nie tylko tego, że Aspasia jest Żywiołem rządzącym powietrzem, dzięki czemu jej statek może szybować po niebie, lecz także tego, że dziewczyna szuka swej zaginionej rodziny. A jeśli Aspasia nie znajdzie młodszego rodzeństwa przed Cyrus, nigdy nie będzie w stanie się uwolnić.
Uzbrojona w lojalną załogę pełną Żywiołów i nowego rekruta, który kontroluje intrygującą moc, Aspasia trafia w sam środek konfliktu, rozciągającego się na cały ocean. Ale jej moc może nie wystarczyć do ocalenia przyjaciół, rodziny i wolności…
Data premiery: 18 maja
Wydawnictwo: Uroboros
Przedsprzedaż: bit.ly/wiezy-nieba
Biogram autorki
A.C. Gaughen – autorka Scarlet, Lady Thief, Lion Heart, Reign the Earth oraz Imprison the sky. Jest członkinią Boston GLOW, organizacji non-profit, która zapewnia młodym kobietom wsparcie, którego potrzebują, aby stać się silnymi liderami w swoich społecznościach. Ma tytuł magistra kreatywnego pisania na Uniwersytecie St. Andrews w Szkocji i magistra edukacji na Uniwersytecie Harvarda.
Strona autorki: www.acgaughen.com
Fragment
Ostatnim razem zdradził nas księżyc. Dwa dni czekaliśmy na pochmurną noc, przyczajeni poza portem, żeby nas nie odkryto, ale nasze zapasy były bliskie wyczerpania. Mogliśmy zaryzykować lub wrócić do Cyrus z pustymi rękami, a w rezultacie przez ten błąd straciliśmy Darę i sami omal nie zginęliśmy.
Dzisiaj niebo było ciemne i zachmurzone; księżyc ledwie przeświecał zza chmur, a wschodni wiatr wydymał nasze żagle. Idealna noc na moje plany.
W tym miejscu komuny znajdowały się wysoko na klifie, więc nie wystawiano straży i nikt ich przede mną nie strzegł. Sterując statkiem, z którego już ściekła woda, najpierw zbliżyłam się do zagrody, w której, jak słyszałam, przetrzymywano dzieci.
W nocy nigdy nie pilnowano niewolników, ale podejrzewałam, że po ostatniej naszej wizycie coś się mogło zmienić i musiałam być na to przygotowana. Mocniej zacisnęłam pas, obciążony bełtami do kuszy i paroma nożami. Zerknęłam na Basta, uzbrojonego w jeszcze więcej noży i z dużym mieczem u pasa.
– Do zobaczenia w niebie, Aspasio – powiedział do mnie z uśmiechem.
– Do zobaczenia w niebie – powtórzyłam. – Trzymaj – poleciłam Anice. Wciągnęła głęboko powietrze i skupiła się, a ja oddzieliłam moc od jej mocy. Lewitujący statek zadygotał, ale zaraz znieruchomiał na nowo; drewno skrzypiało, kiedy trwaliśmy w zawisie, podtrzymywani przez powietrzne wiry, krążące pod kadłubem, z żaglami falującymi delikatnie bez naporu wiatru.
Skinęłam na Basta, chwyciłam długą linę i oboje wyskoczyliśmy za burtę.
Pęd powietrza zatrzepotał ubraniem, rozwiał długie, ciężkie sploty moich włosów. Byłam niezwyciężoną panią nieba i powietrza. Nikt nie śmiał mi rzucić wyzwania, zranić mnie, czy uwięzić.
Spojrzałam w stronę Basta i spowolniłam nasze opadanie; jego uśmiech był szalony i triumfujący. Przestaliśmy być niewolnikami; teraz byliśmy panami.
Odpowiedz