Czy „śliczny” zawsze znaczy „lepszy”? – recenzja „Ślicznych” Scotta Westerfelda

by: zdjęcie prywatne

Tally Youngblood, główna bohaterka tomu pierwszego, Brzydcy, dopięła swego. Spełniła swoje marzenie, stała się Piękną. Ale czy dręczące ją demony przeszłości nie przeszkodzą cieszyć się tym szczęściem?

Ideały solą w oku

Każdy z nas, podświadomie bądź nie, dąży do perfekcji w najważniejszym dla siebie aspekcie. Tak samo Tally, pragnąca idealnej, chirurgicznej wręcz urody. Mimo jakichś tam przekonań, wartości, że powinna wyrwać się z marazmu, tej systemowej kliki, w której tkwiła od urodzenia, wciąż mimowolnie pragnęła stać się nieskazitelną. Tom pierwszy dał mi przekonanie, że mimo początkowych chęci, dziewczyna wciąż nie znalazła w sobie wystarczająco dużo siły, by się ostatecznie z tego uwolnić. I  tymi rozterkami właśnie wita nas część druga. Bohaterka ciesząca się nowym, pełnym wrażeń życiem, napotyka wciąż żywe cienie własnej przeszłości. Oczyma wyobraźni widziałam, jak strasznie się boi, a atmosfera momentami była tak gęsta, że można było z powietrza zawiesić przysłowiową siekierę

Gdzie szukać prawdy o samym sobie?

Współcześnie szukamy jej tak naprawdę wszędzie, zwłaszcza w Internecie i jego ikonach. Młoda dama Youngblood szukała prawdy w swoim pragnieniu dopasowaniu się do reszty społeczeństwa, do życia, w którym się przyzwyczaiła i o którym marzyła cały ten czas. Gdy jednak skonfrontowała się z rzeczywistością, wszystko to prysło niczym bańka mydlana. Opadły jej z oczu różowe okulary. Zobaczyła wreszcie surową i prawdziwą autentyczność świata, który ją otaczał. Udało jej się jednak znaleźć osobę, dla której jej serce mocniej zabiło, a w tej rzeczywistości to naprawdę niełatwe. Cieszyłam się wraz z nią z tych mniejszych i większych sukcesów.

Podsumowanie

Śliczni Scotta Westerfelda to druga część niezwykle przejmującej, utopijnej serii o życiu w społeczeństwie, gdzie każdy jest piękny. Ale tylko na zewnątrz. W środku występuje w większości, jeśli nie wszędzie, tylko zgnilizna i martwica. Książki cudowne, skłaniające do głębokich, przemyśleń. Widziałam, że w serii liczy jeszcze dwie pozycje. Z niecierpliwością wyczekuję możliwości ich przeczytania.

Książka udostępniona do recenzji dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nowa Baśń.

Cześć, tu Ola. Zgodnie ze swoim pseudonimem zaczytuję się głównie w fantastyce, ale nie pogardzę też dobrym kryminałem. Wciąż odkrywam nowe, ciekawe dla mnie gatunki książek. Gram też w gry( zazwyczaj przygodowe typu Tomb Raider czy ASC) Jestem szczęśliwa, że mogę Cię poznać!
0
Would love your thoughts, please comment.x