Życie Parkera jak zwykle bywa skomplikowane, może nauka okaże się tego rozwiązaniem?
Za scenariusz tego dzieła odpowiada Nick Spencer, natomiast za rysunki: Ryan Ottley, Iban Coello, Ze Carlos i Francesco Mobili. Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach #37-43 serii Amazing Spider-Man z 2018 roku.
Fabuła jest dość prosta, ale czytelnik nie powinien narzekać na nudę, ponieważ autor serwuje nam kilka miłych niespodzianek, szczególnie w ostatniej części komiksu. Najbardziej intrygującym wątkiem było dla mnie kasyno prowadzone przez Chance’a, gdzie złoczyńcy nie tylko grają razem w karty, ale obstawiają walki superbohaterów.
Choć pierwsza połowa czyta się wspaniale, to druga nie wciąga już tak mocno. Oczywiście fabuła dalej jest prosta i przepełniona akcja, ale nie skupia się już tak bardzo na głównym bohaterze. Uwaga zostaje przekierowana na postać Boomeranga, który nie zachwycił mnie jakoś szczególnie. Wydawał się dla mnie nudny i irytujący.
Cieszy mnie to, że John Jonah Jameson otrzymuje w tym albumie znacznie więcej czasu. Zazwyczaj jest tylko poboczną postacią, drugoplanową. Jednak jego bohater błyszczy zarówno w komiksach, jak i serialach czy filmach. W tej opowieści otrzymujemy więcej historii skupiającej się na jego postaci, przez co staje się istotnym elementem fabuły. Jego relacja ze Spider-Manem jest po prostu genialna, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę to, co się działo w zeszycie numer 39.
Szkoda, że Wilson Fisk nie dostał większej roli w tym komiksie. Jako czarny charakter prezentował się doskonale i to on ratuje w dużej mierze drugą połowę komiksu. Jest bezwzględny i nikczemny w swoich działaniach. Wywołuje strach i przerażenie u ludzi, których spotyka na swojej drodze. Żałuję, że nie było go więcej w tej pozycji.
O humor jak zwykle dba tytułowy bohater. Zawsze podobają mi się jego wewnętrzne przemyślenia ujmowane w tak zabawny sposób. Znajdzie się tu również parę dość emocjonalnych wątków, jak na przykład historia Goga. Dość smutna, przez co czytelnik zaczyna mu współczuć już podczas samej walki.
Podsumowując, jest to taki średniaczek wśród przygód o Spider-Manie. Cieszę się, że postać J.J. Jamesona dostała więcej czasu, bo to jedna z moich ulubionych dalszoplanowych postaci związanych z Parkerem.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za otrzymanie egzemplarza do recenzji.
Odpowiedz