Jak dobrze znamy swoje korzenie? Czy nasza mała ojczyzna i pochodzenie przodków wpływa na to, jak postrzegamy świat? Do takich refleksji skłania Maciej Falkowski, który w swoim reportażu Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pogranicza zabiera czytelnika w podróż po tajemniczym regionie.
Tytułowy przełom Mazowsza i Podlasia obejmuje okolice takich miast jak Zambrów, Łomża, Ostrów Mazowiecka. Monotonny krajobraz, brak popularnych atrakcji sprawia, że wymienione ośrodki nie budzą większych skojarzeń. Przodkowie autora, dawni mieszkańcy tych okolic, ożywają na tle statystyk i pieczołowicie budowanego tła historycznego. Opis doświadczeń zbiorowych, takich jak kolektywizacja, emigracja do USA, czy zmiany społeczne, przedstawiony jest w tej książce zarówno ogólnikowo, jak i na przykładzie konkretnej osoby. Postać ta składana jest z rodzinnych opowieści, a jej losy potwierdzane są przez autora w księgach parafialnych, archiwach oraz w trakcie licznych rozmów z miejscowymi księżmi, historykami, a nawet politykami.
Jestem pod wrażeniem, jak zgrabnie liczby i traktaty historyczne oraz socjologiczne splecione są z anegdotami rodzinnymi. Ślachta to gawęda o przeszłości wzbogacona o tło, dzięki któremu czytelnik może nakreślić sobie obraz rzeczywistości, w której żyli babcia czy pradziadek. Ta umiejętność sprawia, że opowieść ożywa. Zainteresowało mnie również, jak pochodzenie społeczne (zubożała szlachta, chłopi itd.) wpływa na dzisiejszą mentalność i poglądy, a nawet… wyniki wyborów.
Myślę, że lektura trafi w gusta miłośnikom opowiadanych przez dziadków historii o kolejnych członkach rodziny oraz osobom zainteresowanym szukaniem własnych korzeni. Droga Macieja Falkowskiego do odkrycia historii przodków będzie dla nich inspiracją. Falkowski mistrzowsko łączy wątki historyczne z osobistymi historiami, tworząc obraz, który jest zarówno pouczający, jak i głęboko poruszający. Dla każdego, kto pragnie lepiej zrozumieć swoje dziedzictwo i wpływ przeszłości na teraźniejszość, Ślachta stanowi lekturę obowiązkową.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarne.
Odpowiedz