„Szkoda, że nie jestem uczciwym człowiekiem” − Recenzja „Arsene Lupin, dżentelmen włamywacz”

Arsene Lupin, dżentelmen włamywacz to publikacja autorstwa Maurice Leblanc. Ta piękna książka została wydana dzięki wydawnictwu Replika.

Tę recenzję zacznę dość nietypowo, bo od oprawy graficznej. Okładka imituje skórzane pokrycie, a wytłoczone złocenia to podkreślają. Na półce prezentuje się wręcz znakomicie. 

Przyznam szczerze: nie sięgam zbyt często po kryminały, a jedyne, które przeczytałam z zapartym tchem, to te Agathy Christie. Dlatego nie uważam się za jakąś specjalistkę w tej kategorii. Niemniej jednak uważam tę pozycję za dobrą. 

Styl autora sprawia, że ironia nie jest przesadzona, a całość wydaje się wyważona. Okładka jest właśnie odzwierciedleniem sposobu opisania wydarzeń. 

Dżentelmen włamywacz to pierwszy tom serii opowiadającej o losach Lupina. Jest to zbiór opowiadań, w których zostało opisane życie mężczyzny. Dowiadujemy się o jego przeszłości i o tym, czemu wybrał taką ścieżkę życia, a nie inną. 

Podczas lektury poznajemy Lupina z każdej możliwej strony. Urok, szarmancja, maniery i spryt włamywacza… To tylko część jego charakteru. Arsene został ukazany w bardzo przyjemny sposób, interesująco, aż chce się dalej czytać. Postać głównego bohatera przejęła mnie od pierwszych stron. Lektura pochłonęła mnie bez reszty, a z minuty na minutę coraz bardziej lubiłam Lupina. Jego inteligencja i bystre rozwiązania przechodziły moje najśmielsze oczekiwania. 

Kilka lat temu byłam wielką fanką Sherlocka Holmesa i dość skrupulatnie śledziłam losy jego i doktora Watsona. Arsene Lupin, dżentelmen włamywacz wprowadził mnie w taki sam nastrój, jak wtedy Holmes. 

Wydaje mi się, że jakbym nie wiedziała o istnieniu serialu Lupin, to nie zdecydowałabym się na lekturę książki. Mimo tego, że nawet nie oglądałam netflixowej produkcji, ale coś czuje, że niedługo nadrobię zaległości. Nie żałuję tego wyboru. 

Książkę mogę polecić osobom, które były lub są fanami Sherlocka Holmesa i jego przygód. Oczywiście jest to obowiązkowa lektura dla osób, które obejrzały serial o dżentelmenie-włamywaczu. Czcionka w tym wydaniu jest na tyle duża, że nawet starsze osoby nie będą miały problemu z przeczytaniem.

Osobiście nie mogę się doczekać, aż znajdę czas i możliwość przeczytania kolejnego tomu tej serii – Arsene Lupin kontra Sherlock Holmes.

Miłośniczka filmów i książek romantycznych. W wolnych chwilach zajmuję się muzyką i sztuką szeroko pojętą. Od pewnego czasu w Internecie można mnie spotkać pod pseudonimem Nudati.
0
Would love your thoughts, please comment.x