Życie Parkera znów wywraca się do góry nogami! – Recenzja komiksu „Amazing Spider-Man. Rzeź absolutna. Tom 6”

Podczas gdy Peter musi uporać się z konsekwencjami niedawnych decyzji swojej wybranki, czeka go spotkanie z dawnym złoczyńcą.

Komiks zawiera historie opublikowane w zeszytach Amazing Spider-Man (2018) #29–31 i Red Goblin #1, a także w tomie Amazing Spider-Man by Nick Spencer vol. 6: Absolute Carnage. Album jest częścią serii Marvel Fres, którą tworzą od 2018 roku.

Fabuła od pierwszych stron intryguje czytelnika. Początek przedstawia spokojniejsze życie tytułowego bohatera, który będzie musiał uporać się z decyzją podjętą przez jego miłość – Mary Jane. Jak to w życiu Petera bywa, zawsze musi się coś wydarzyć, co komplikuje sytuację, albo on sam to robi. Ciągle przychodzi gdzieś za późno i nie udaje mu się zrealizować tego, co zaplanował.

W albumie znajdują się nawiązania do Venom. Tom 3. Świetnie zostały ukazane elementy retrospekcji pokrywające się z bieżącą akcją. Genialnym rozwiązaniem była mieszanka obrazków, które na przemian pokazywały przeszłość i teraźniejszość w przedstawianych wydarzeniach.

Główna postać musi zmierzyć się z trudem nie tylko życia w związku, ale także ze swoją psychiką i przeszłością. Widać to w pojedynku z głównym złoczyńcą, gdzie podczas jego walki pokazywane są nawiązania do wspomnień bohatera. Sprawiają one, że Spider-Man raz staje się słabszy, a potem przezwyciężając je, potrafi odnaleźć w sobie siłę w starciu z Carnage’em.

Relacje między postaciami są niezwykle interesujące. Peter wraz z MJ żyją w stałym związku, co doskonale po nich widać. Jest to bardzo romantyczny związek, który wnosi do opowieści trochę uczuć. Równie ciekawie układa się jego więź z ciocią May. Jest jego mentorką i może liczyć na jej złote rady, jak również przyjść, wyżalić się i powiedzieć o swoich problemach, wiedząc, że obdarzy go miłym słowem i wsparciem.

Grafiki wyglądają całkiem nieźle. Fajnie dobrane kolory w różnych sytuacjach, które nadają lepszego klimatu opowiadanej historii. Widać dbałość o szczegóły, na przykład w scenach, gdy pojawiają się łzy w oczach czy też w kawałkach czerwonego symbionta, który okala ciało.

Wszyscy wiedzą, że Parker jest typem żartownisia i w tej pozycji również znalazło się poczucie humoru w jego wykonaniu. Żarty nie są nachalne i w miarę dobrze wpasowane w dialogi. Widać dystans między scenami, gdzie można sobie pozwolić na dowcip a tymi, którym towarzyszą inne emocje.

Sceny walki Petera wyglądają przyjemnie, nie są mocno brutalne. Natomiast te z udziałem Carnage’a czy Czerwonego Goblina prezentują się bardziej drastycznie. Określenie Rzeź Absolutna jednak nie jest trafna. Jeśli ktoś liczył na mocno krwawo wyglądające obrazki, może czuć się zawiedziony.

Komiks jak najbardziej jest godny polecenia. To pozycja, która zabiera czytelnika w godzinną podróż. Warto przeczytać album ze względu na ciekawą fabułę i interesujące relacje między bohaterami.

Dziękuję wydawnictwu Egmont za otrzymanie egzemplarza do recenzji.

0
Would love your thoughts, please comment.x