35 dziewczyn i tylko jedna korona, czyli recenzja serii „Rywalki”

Diademy, pałace, ozdobne suknie i życie jak z bajki to marzenie wielu małych dziewczynek.

Seria Rywalki to zobrazowanie królewskiego życia w wydaniu zwykłej, prostej dziewczyny, której nigdy nie przyszło do głowy, że jeden dzień może odmienić jej całe życie. Główna seria (dostępne są jeszcze dodatki do serii) liczy 5 książek. Autorką jest Kiera Cass.

Książki opowiadają o konkursie, w którym wyłoniona miała zostać przyszła żona księcia Maxona. Świat w jakim żyją bohaterowie podzielony jest na grupy społeczne od elity jaką jest np. rodzina królewska po ósemki, do których należą najbardziej ubodzy mieszkańcy.

America jest piątką. Jej rodzina to artyści i przeważnie żyją dosyć skromnie. Kiedy nadarza się okazja udziału w konkursie, dziewczyna nie podchodzi do tego zbyt entuzjastycznie. Jest namawiana, ale „w domu” ma Aspena, który jest chłopakiem z sąsiedztwa (zresztą on sam uważa, że te zawody jest to dla niej wielka szansa). Jest szóstką, dlatego America pomaga mu, co go drażni. Aspen twierdzi, że to do niego należy rola opieki nad Mer. Zrywa z dziewczyną, co pcha ją w stronę konkursu.

Niespodziewanie dostaje się do eliminacji, przez co otrzymuje pieniądze i pomoc dla jej rodziny. To przeważa nad decyzją dziewczyny. Zaczyna rywalizować o względy księcia. Jej zadaniem jest pokonać pozostałe 34 kandydatki i podbić serce Maxona, który od samego początku zdaje się być zdecydowany, która to „ta jedyna”. Mimo wszystko America nie ma zamiaru zakochiwać się w księciu.

Konkurs jest formą reality show, które puszcza się w telewizji. Dziewczyny tak szybko jak się zaprzyjaźniają, tak szybko również znajdują wrogów, a widzowie wypatrują swoje faworytki na rolę przyszłej królowej. Los jednak odwraca się i America po pocałunku z księciem stopniowo zakochuje się w nim i myśli nawet o tym, że mogłaby poślubić go i zapomnieć o Aspenie, który nagle pojawia się w pałacu. Zostaje on bowiem powołany do wojska, dzięki czemu awansuje na królewskiego strażnika. Mer za wszelką cenę chce się z nim widzieć, choć wie z czym to się wiąże.

Kiedy trafia do elitarnej szóstki dziewczyn, zdaje sobie sprawę z tego, że może być bardzo szczęśliwa z księciem, przez co zrywa kontakt z Aspenem. Wie już, że jest tu gdzie powinna, czyli w gronie panien, które Maxon dostrzegł i darzy jakimś uczuciem.

Cała seria jest bardzo dobra na początek dla osób, które zaczynają czytać historie wydawane w tomach. Książki mają około 320 stron i są przyjemne zarówno przez język, jak i przez fabułę. Mimo że zakończenia można się domyślić od początku, to i tak historia jest niezwykle ciekawa i często zmienia bieg zdarzeń w niespodziewany sposób.

Osobiście seria mnie wciągnęła tak, że przeczytałam ją błyskawicznie i spędziłam z nią kiedyś połowę wakacji. Sama zaczęłam od niej przygodę z tomowymi powieściami. Dzięki tej serii właściwie się do nich przekonałam. Uważam, że jest to jedna z lepszych pozycji i naprawdę zapadła mi na długo w pamięć. Pewnie jeszcze nie raz wrócę do tych książek.

Zdecydowanie teksty pani Kiery Cass są warte uwagi i polecam je każdemu, ponieważ nie uważam, żeby historia w nich zawarta była pisana do konkretnych odbiorców z poszczególnej grypu wiekowej, co przemawia na jej korzyść. Zatem jeśli jesteś miłośnikiem historii o księżniczkach lub o miłości, to ta seria jest idealna!  Z czystego serca zachęcam do czytania!

0
Would love your thoughts, please comment.x