Co się dzieje ze zwierzętami po śmierci? − Recenzja książki „Tęczowy most”

hdrpl

Tęczowy most. Opowieści czworonożnych przyjaciół z Nieba autorstwa Kristy Robinett przedstawia historie, których wspólnym mianownikiem jest strata pupila. 

Szczerze bałam się tej książki od samego początku, mimo że sama ją wybrałam. Po utracie ukochanej kotki i psiaka ciężko mi jest myśleć o takich sytuacjach. Nikt, kto ma jakiegokolwiek zwierzaka, nie jest nastawiony na myślenie o końcu przygody z nim. Od dziecka przejmuję się losem zwierząt, czy to domowych czy nie. Czytanie o jakimkolwiek cierpieniu tych niewinnych istot wywołuje u mnie morze łez. 

Odkładałam tę pozycję jak najdłużej było to możliwe. Nikt nie jest w stanie przygotować się psychicznie na rozstanie z małym puchaczem, którego zna przez dłuższy okres czasu. 

Kristy Robinett opisała w swojej książce historie, które sprawiły, że rozryczałam się jak bóbr. Autorka uświadamia czytelnika, że po stracie kogoś bliskiego zamykamy się i nie chcemy otworzyć na kolejną miłość. Dokładnie tak jest. Mojej kochanej Pusi nie ma z nami już prawie trzy lata, mamy kolejnego kota, a ja dalej nie rozumiem, czemu moja rodzina z taką łatwością określa Młodą mianem „najcudowniejszego kota na świecie”. Robinett tłumaczy, żebyśmy tak się nie zachowywali, bo nasi wcześniejsi pupile na pewno nie chcieliby, aby odczuwać pewnego rodzaju żal do nich, że nas zostawili. Religia katolicka uczy, że zwierzęta to istoty bez duszy. Oznacza to, że skoro umierają, to po prostu umierają. Jednak Kristy twierdzi przeciwnie. Jej zdaniem one również posiadają duszę i to ona zostaje z nami po ich śmierci. Osobiście mogę to potwierdzić. Wielokrotnie wyczuwałam obecność któregoś z moich zwierzaków, a teraz moje przypuszczenia się tylko potwierdziły.

Chciałabym zaznaczyć, że okładka książki Tęczowy most. Opowieści czworonożnych przyjaciół z Nieba jest po prostu urocza. Minimalistyczna, ale od razu daje do myślenia. Grafik nie dyskryminuje żadnego z bardziej popularnych zwierząt domowych. Kot, pies, królik, chomik, papuga, rybka… Większość osób zwróci uwagę na tę pozycję przez wzgląd na utożsamianie się z właścicielem jednego z tych stworzeń.

Nie wiem, czy powinnam komuś polecać tę lekturę. To musi być indywidualna decyzja  każdego potencjalnego właściciela zwierzaka. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że daje ona wiele do myślenia.

 

Miłośniczka filmów i książek romantycznych. W wolnych chwilach zajmuję się muzyką i sztuką szeroko pojętą. Od pewnego czasu w Internecie można mnie spotkać pod pseudonimem Nudati.
0
Would love your thoughts, please comment.x