Grippy, wróć! – recenzja „Diabełki 4. Brat i siostra na zawsze!”

by: Private

Dokąd uciekł ukochany rodzinny pupil? Czy Tomek jest w stanie się zakochać? I co się stało, że rodzeństwo stworzyło wspólny front? Przekonajmy się!

Witamy już po raz czwarty! Nina – kosmitka i Tomek – strażnik kosmosu przeżywają niesamowite przygody. Wciąż ma się wrażenie, że bohaterka ma aż za duży wpływ na swojego brata. Ile razy z rzędu można dać się ukarać? Czasami to aż zakrawało o absurd, niemniej, wciąż bawiło i szło się uśmiać.

Pojawia się też ponownie Karaluch, kolega Tomka, z którym to wymienia się doświadczeniami o swoich starszych siostrach. Czytając o „wyczynach” rodzeństwa tego drugiego, aż mnie czasami mroziło. Jak można chłopaka golić na łyso od małego, albo oblanego wodą wystawiać na mróz i nie ponosić żadnych konsekwencji? Żal mi było biedaka.

Pamiętacie Grippy’ego? Ten biedny zwierzak był na siłę odchudzany przez rodzeństwo. Nie powiem, było nawet zabawnie, patrząc na coraz to bardziej odrealnione sytuacje jak tor przeszkód. Ale nie zdziwił mnie też fakt, gdy futrzak po prostu…zniknął. I nagle zwrot o 180 stopni, cała rodzina angażuje się w poszukiwania.

Zdarza się też coś, czego się chyba nikt nie spodziewał – Tomek znalazł dziewczynę! Z początku relacja wyglądała bardzo nieśmiało, aż w końcu oboje zdali sobie sprawę z uczucia, jakie między nimi zaiskrzyło. Oczywiście Nina nie zostaje wobec tego obojętna i wymyśla nowe metody na dręczenie brata. Jednak widać doskonale, że robi to jedynie z zazdrości, że jakaś inna przedstawicielka płci pięknej podkradła jej Tomka.

I na koniec, najlepszy według mnie motyw. Przekomarzanki rodziców naszych bohaterów. Od kiedy sama jestem w związku, zauważyłam wiele powiązań między sytuacjami z komiksu a tymi z codziennego życia. Czasami nie mogłam wręcz powstrzymać łez śmiechu.

Brat i siostra na zawsze! ukazuje już po raz czwarty plusy i minusy posiadania rodzeństwa. W zabawny sposób obrazuje sytuacje z codziennego życia, oplatając to szczyptą ironii i niebagatelnego humoru. Mam nadzieję, że pojawi się jeszcze niejeden tom. Polecam każdemu na poprawę humoru!

Książka udostępniona do recenzji dzięki uprzejmości Wydawnictwa Egmont.

Cześć, tu Ola. Zgodnie ze swoim pseudonimem zaczytuję się głównie w fantastyce, ale nie pogardzę też dobrym kryminałem. Wciąż odkrywam nowe, ciekawe dla mnie gatunki książek. Gram też w gry( zazwyczaj przygodowe typu Tomb Raider czy ASC) Jestem szczęśliwa, że mogę Cię poznać!
0
Would love your thoughts, please comment.x