Kobieta w świecie mafii, czyli recenzja „Dziewczyna z ferajny”

Dziewczyna z ferajny autorstwa Teresy Carpenter opowiada prawdziwą historię o kobiecie mafii. Autorka otrzymała nagrodę Pulitzera za najlepszy scenariusz fabularny.

Arlyne od dzieciństwa wiedziała, co chce robić dalej i w którą stronę podążać, aby wszystko poszło zgodnie z planem. Od najmłodszych lat fascynowała się Virginią Hill. Kobietą, która pełniła rolę bagmanki, transportując gotówkę do szwajcarskich banków. Była również kochanką wielu mafiosów, między innymi Joego Adonisa i Bugsy’ego Siegela. Tego drugiego nawet prawdziwą miłością i to na jej cześć nazwał hotel w Las Vegas − The Flamingo Hotel.

Ostatnio coraz częściej sięgałam po romanse mafijne, ale to całkiem co innego. Bohaterka zajmuje się bukmacherką, handlem narkotykami, a poza tym romansuje z gangsterami. Jej losy są równocześnie ciekawe i tajemnicze. Nikt nie wie, gdzie dziewczyna dokładnie się znajduje, a jej życie cały czas nabiera szybszego tempa. Wspinając się w hierarchii świata mafii, staje się coraz bardziej podobna do swojej idolki. Niestety jej losy składają się również z licznych zwrotów akcji. Zgwałcono ją, grożono jej córce, a później ona sama nawiązała współpracę z policją, odmawiając objęcia programem ochrony świadków. Jej zeznania nie są tymi wyssanymi z palca, od najmłodszych lat interesowała się i miała kontakt ze światem gangów. Dlatego wszystko to, co mówi, ma rzeczywisty wydźwięk i tym oto sposobem wysłała do więzienia wiele jednostek. 

Osobiście bardzo mi się podoba okładka książki. Według mnie odzwierciedla treść pozycji. Patrząc na loki i makijaż oka, które odbijają się w lusterku wstecznym samochodu, nadaje wyglądu retro. Pasuje to idealnie, gdyż nasza bohaterka urodziła się w 1934 roku. A sam fakt, że to tylko część twarzy, tworzy wrażenie kobiety owianej tajemnicą.

Nie mogę doczekać się ekranizacji i obiecuję, że jeśli pojawi się film, to również napiszę jego recenzję. Niecierpliwość daje się we znaki tym bardziej, gdy czytamy, że w roli głównej wystąpi Jennifer Lawrence.

Sprawdzając tę pozycję na stronie lubimyczytac.pl, jest ona przypisana do kategorii literatury faktu. Zdziwiłam się, bo myślałam, że to po prostu książka fabularna. Nie mogłam się bardziej pomylić. Arlyne Brickman na ten moment ma 87 lat i wszystkie opisane wydarzenia rzeczywiście miały miejsce. 

Dziewczynę z ferajny mogę polecić każdemu, kto interesuje się wątkami mafijnymi, nawet tylko współczesnymi. To miła odskocznia, którą naprawdę dobrze się czyta.

Miłośniczka filmów i książek romantycznych. W wolnych chwilach zajmuję się muzyką i sztuką szeroko pojętą. Od pewnego czasu w Internecie można mnie spotkać pod pseudonimem Nudati.
0
Would love your thoughts, please comment.x