Mocny cykl światowego fantasy – recenzja „Kłopotliwego pokoju” Joe Abercrombiego

Kłopotliwy pokój to drugi tom trylogii należącej do cyklu Epoka Obłędu, autorstwa brytyjskiego twórcy, Joe Abercrombiego.

Pisarz kontynuuje w nim wątki rozpoczęte w pierwszej części zatytułowanej Szczypta nienawiści. Zanim więc ktoś zacznie czytać poniższą powieść, powinien znać początek serii, a żeby czerpać pełną satysfakcję z lektury, najlepiej przeczytać wszystkie książki z uniwersum Pierwszego Prawa.

Powracamy do bohaterów znanych ze Szczypty nienawiści. Savine dan Glokta, niegdyś najpotężniejsza inwestorka w Adui, traci dawną trzeźwość sądów, fortunę i reputację. Nie wyzbywa się jednak ambicji i bez skrupułów dąży do swoich celów. Król Orso odchodzi od swojego wizerunku birbanta i lekkoducha, starając się najlepiej jak potrafi rządzić pogrążającą się w coraz większym politycznym chaosie Unią. Leo dan Brock i Stour Zmierzchun to urodzeni wojownicy, czas pokoju to dla nich mordęga. Dlatego bardzo szybko znajdują wspólny punkt, który doprowadzi do krwawego konfliktu. Rikke usiłuje zapanować nad swoim darem, a aby to zrobić, musi coś poświęcić. Wszystkie postaci stają przed trudnymi wyborami, ewoluują i rozwijają się, każdy na swój specyficzny sposób. Pogłębione są również charaktery bohaterów drugo i trzecioplanowych, co jest jedną z największych zalet twórczości Brytyjczyka. W kilku zaledwie zdaniach potrafi przedstawić zapadającą w pamięć i wieloznaczną moralnie postać, z którą łatwo się utożsamić oraz polubić.

Fabularnie Abercrombie idzie utartymi przez siebie w poprzednich tomach szlakami. Rzuca bohaterom kolejne kłody pod nogi, sprawdzając jak poradzą sobie z przeciwnościami losu. Mniej tu walki czy pojedynków, za to pełno politycznych intryg, zdrad i spisków. Do tego świat przedstawiony na kartach powieści stoi u progu zmian. Feudalne dotychczas społeczeństwo wkracza w rewolucję przemysłową, która niesie za sobą pogłębienie istniejących podziałów.

Brytyjczyk również w świetny sposób potrafi opisywać bitwy (co udowodnił wielokrotnie na łamach tego cyklu, chociażby w pozycji zatytułowanej Bohaterowie). Nie inaczej jest także w Kłopotliwym pokoju. Starcie przedstawione w książce to prawdziwy majstersztyk. Potrafi chwycić za serce, skłonić do refleksji, a także pokazać brud i trud pola walki. Abercrombie sprawnie gra na emocjach, pokazując bitwę z różnych perspektyw, zarówno szeregowego żołnierza, jak i dowódców wysyłających na śmierć setki swoich podwładnych.

Podsumowując, Kłopotliwy pokój to dobrze napisana powieść fantasy. To środkowy tom trylogii, więc nie można go czytać samodzielnie. Natomiast sprawnie kontynuuje wątki z pierwszej części i równocześnie kładzie podwaliny pod wieńczącą cykl książkę The Wisdom of Crowds, której anglojęzyczna premiera zaplanowana jest na wrzesień tego roku.

Od lat zainteresowany fantastyką i historią. Z czasem z czytelnika stałem się również twórcą. Pisuję szeroką pojętą fantastykę i horror, a także dzielę się z recenzjami obejrzanych filmów, przeczytanych książek i komiksów.
1
0
Would love your thoughts, please comment.x