Pamięć – recenzja książki „Armia Krajowa na Wołyniu, czyli zdrady nie było”

Marek A. Koprowski podejmuje się opisania tego, co zostało nazwane przez historię „zdradą” Armii Krajowej na Wołyniu. Czy tak trudny i kontrowersyjny temat da się przedstawić przystępnie?

Wołyń nie został zdradzony to książka, która wstrząsa i porusza. To głos potomków Wołyniaków, którzy nie godzą się na fałszowanie historii i szarganie dobrego imienia swoich przodków. Autor z determinacją broni dobrego imienia żołnierzy AK, którzy w obliczu niewyobrażalnego okrucieństwa stanęli w obronie swoich bliskich i swojej ojczyzny.

Książka to nie suchy wykład historyczny, ale przede wszystkim osobista opowieść o bohaterstwie, poświęceniu i nadziei. To głos tych, którzy przeżyli piekło Wołynia i którzy pragną, aby prawda o tamtych wydarzeniach wreszcie ujrzała światło dzienne.

Jest to moja kolejna lektura książki napisanej przez Marka A. Koprowskiego. Nie zawiodła mnie tak jak poprzednie. Autor, mimo że napisał już ponad 30 pozycji o Wołyniu, wciąż nie uznał tematu za wyczerpany. Tym razem skupia się na ocaleniu pamięci 15 sylwetek żołnierzy – niesamowitych bohaterów. 

Wśród nich jest, między innymi, Leon Osiecki, oficer wywiadu Korpusu Ochrony Pogranicza. Otrzymywał propozycje współpracy z wrogiem, które odrzucał pomimo gróźb o wydaniu wyroku na jego rodzinę. Wierny patriota i człowiek honoru, mimo że działał pod „marką” Feliksa Dzierżyńskiego, został doceniony. Jego imieniem nazwano oddział huty Starej.

Marek A. Koprowski opisał 15 różnych żołnierzy, z których każdy może być przykładem tego, co to znaczy być patriotą i walczyć w obronie ojczyzny. Autor zwrócił uwagę na to, jak historia bywa fałszowana i źle interpretowana przez niektórych historyków. Doceniam tę konfrontację z publikacjami Piotra Zychowicza oraz przedstawienie rzeczowych i jasnych argumentów, które pokazują, że rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej.

Książka Armia Krajowa na Wołyniu, czyli zdrady nie było napisana jest przystępnym językiem i zawiera liczne relacje świadków. Nie mam żadnych wątpliwości co do przedstawionych przez autora wydarzeń. Wszystko jest poparte głębszą analizą. To pozycja obowiązkowa dla osób, które chcą poznać nieco zapomnianą perspektywę środowiska Wołyniaków.

Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz do recenzji.

Warta uwagi: Oni mają twarz… – recenzja książki “Kaci Wołynia. Najkrwawsi ludobójcy Polaków”

Jestem miłośnikiem fantastyki oraz świata Pokemonów i uniwersum Marvela. W wolnych chwilach lubię oglądać mało znane produkcje, o których nikt nie słyszał.
0
Would love your thoughts, please comment.x