Kolejne przygody grupy nieustraszonych łowców nagród. Uniwersum Gwiezdnych Wojen nie daje nam o sobie zapomnieć. Z czym tym razem przyjdzie im się zmierzyć?
Wirus grasuje wśród droidów. Jak wpłynie na cyborgi?
Czy takie wartości jak lojalność i troska o drużynę, są znane łowcom?
T’onga robi wszystko by pomóc Valance’owi, który nie tylko jest na skraju załamania, ale za chwilę również znikną jego wspomnienia. Kobieta nie chce stracić nikogo więcej i angażuje drużynę w misję ratunkową. Ciężko znaleźć kogoś, kto pogrzebie w głowie cyborgowi i naprawi mu styki. Okazuje się, iż Boba Fett zna osobę godną polecenia, jednak czy można mu zaufać? Tonący brzytwy się chwyta. Grupa nie ma innego wyboru. Po kilku niespodziewanych akcjach i światełku nadziei pojawia się Plaga. Znany z Doktor Aphra: Mroczne Droidy i Mroczne Droidy, wirus atakujący istoty nieorganiczne i półorganiczne. Krótko mówiąc, Valance ma kłopoty, a wraz z nim, cała reszta.
Jeśli chodzi o fabułę, uważam ją za mocno interesującą. Trzyma nas w napięciu do samego końca. Nie wiemy, czy Valance ujdzie z życiem, zostanie bezmyślną maszyną, a może po prostu umrze. W tym komiksie ciągle coś się dzieje. Dostajemy całą masę akcji, scen walk (zwłaszcza ostatnią, która jest moim zdaniem epicka). Ponadto okazuje się, iż nie wszyscy łowcy nagród są pazerni na kredyty. Oprócz walki o wspomnienia cyborga mamy wątek Plagi. Prowadzenie eksperymentów na ludziach, próba przejęcia władzy nad światem w niekonwencjonalny sposób, to elementy towarzyszące nam w tym tomie. Niezwykle wciągająca historia.
Jak wypadają bohaterowie?
Valance, mój absolutny ulubieniec. Postać o głębokim charakterze, a nie kolejny czarno-biały bohater. Cyborg, wcześniej imperialny, teraz łowca nagród. Mimo to można w nim często zobaczyć przejawy dobroci i heroizmu. Walczy do końca i dba swoich towarzyszy. Osoba z silniejszym kręgosłupem moralnym, niż połowa mu podobnych.
T’onga… Jak ona mnie irytowała. Rozumiem, ratunek przyjaciela. Jednak jej motywy bardziej przemawiały za tym, że chciała go ocalić, żeby samej się lepiej poczuć. „Straciłam brata, żonę, mentorkę, nie mogę stracić nikogo więcej”. Żadnej wzmianki o tym, dlaczego tak bardzo zależało jej na kimś takim jak Valance. Zabrakło mi tej więzi między bohaterami, zwłaszcza gdy narażała dla niego życie pozostałych członków drużyny, a pieniądze w pewnym momencie przestały być, w jakikolwiek sposób ważne.
Zuccuss i 4-Lom to mój ulubiony duet w Łowcach Nagród. Dbają o siebie za wszelką cenę i są w stanie poświęcić swoje życie w imię drugiego. Mimo iż Zuccuss to niesamowicie niebezpieczny tropiciel i zabójca, wykazuje się niezwykłą lojalnością. 4-Lom natomiast, jak na droida to wyjątkowo sentymentalny osobnik. Miło mi ich oglądać.
Boba Fett jak zwykle bezbłędny i nieustraszony. Jego spryt jest nieporównywalny do niczego. Nie dziwne, że stał się ulubieńcem Jabby.
Pojawiła się również Vukorah, wcześniej udało jej się napsuć krwi łowcom. Uważam ją za zabawną i ciekawą postać. Jej interakcje z Loshą są idealnie wyważonym, humorystycznym dodatkiem. Ponadto, gdyby powiedziała, że pokaże wam kotki w swoim statku… nie zastanawiajcie się ani chwili i idźcie je zobaczyć!
Brawa należą się Ethanowi Sacksowi za przygotowanie tego świetnego scenariusza. Za rysunki odpowiadają Lan Medina, Davide Tinto, Jethro Morales i Paolo Villanelli, z kolorami Arifa Prianto. Artyści świetnie przedstawili akcję zawartą w komiksie oraz nadali wyjątkowego klimatu w każdej scenie.
Uważam, że seria Łowców Nagród jest godna polecenia, a pozycja Mroczne Droidy z pewnością utwierdzi was w tym przekonaniu. Zakończenie sprawiło, że jestem niezwykle ciekawa kolejnego tomu. Jakie będą następne przygody łowców?
Dziękuję Wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji.
Odpowiedz