W komiksowym uniwersum Gwiezdnych Wojen pojawił się nowy crossover pod tytułem Mroczne Droidy. Okazuje się, że tak naprawdę nikt nie jest bezpieczny.
Z kim muszą zmierzyć się bohaterowie?
Kto odpowiada za całe zamieszanie?
Ten interesujący tom nie należy do żadnej z Gwiezdnowojennych serii, jednocześnie łącząc je wszystkie tytułem Mroczne Droidy. Opowiada historię plagi, która zaczęła pochłaniać istoty stworzone z metalu. Postępowała niczym wirus w oprogramowaniu. Z tym że to było coś… żyjącego, myślącego i łaknącego więcej. Ale czego? Wszystkiego. Tak zwana Plaga to połączenie Wiecznej Iskry z bytem, którego lękali się nawet Sithowie. Pozyskiwanie władzy nad droidami nie wystarczyło. Nadszedł głód na istoty organiczne i na samą Moc.
Mamy tu opowieść o czarnym charakterze pozbawionym zahamowań.
Jak ogarnąć dosłownie wszystko? Odpowiedź to: być wszystkim. Czy jest sposób na kontrolowanie każdego zawirusowanego droida? Wystarczy podzielić swój umysł na lęki, mądrość, walkę i tak dalej. Mimo to potrzeba czegoś… żyjącego. Główny bohater postanawia nie tylko mordować istoty, ale i wykorzystuje je do nieludzkich eksperymentów. Zadaje cierpienie nie tylko po to, aby się rozwinąć, lecz także dla zabawy. Moim zdaniem koleś ma ewidentnie kompleks wyższości. To naprawdę ciekawy i potężny przeciwnik, choć nie uczyniono go, nie do pokonania. Cieszy mnie ten fakt, bo postacie z ponadprzeciętnymi umiejętnościami bywają nudne.
W komiksie jest także Ajax Sigma. Kapłan w kościele zrzeszającym droidy, które uzyskały własną świadomość. Bohater ten nieźle namieszał. Nie będę się na jego temat mocno rozpisywać, aby nie potraktować was mocnym spojlerem. Wspomnę jednak, że zapowiada się obiecująco, choć mam przeczucie, iż jego istnienie nie będzie trwało długo.
Mam już za sobą tytuł Doktor Aphra: Mroczne Droidy. Widać w nim jaki problem mają organiczne istoty w tej sytuacji. Ciężko zatrzymać plagę, nie znając źródła.
Nie mogę się doczekać Darth Vader: Mroczne Droidy. Jak najpotężniejsza istota w galaktyce spojrzy na to wszystko? Kto okaże się silniejszy? Tyle pytań.
Warto wspomnieć, że większość komiksu pisana jest z pierwszej osoby. Absolutnie nie przeszkadza to w odbiorze bynajmniej, dodaje głębi i klimatu.
Za scenariusz odpowiada Charles Soule, autor między innymi książki pod tytułem Światło Jedi. Budowanie napięcia przez tego człowieka można nazwać mistrzostwem. Crossover zapowiada się świetnie. Historia jest wciągająca i przede wszystkim nieoklepana. Łatwo jednak zrobić z niej powielany motyw buntu maszyn, więc mam nadzieję, że twórcy wykorzystają cały potencjał, jaki daje im uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Rysunki Luke’a Rossa i kolory Alexa Sinclaira są fenomenalne. Po prostu nie mam żadnych zastrzeżeń.
Uważam, że warto poświęcić chwilę na zapoznanie się z historią o Mrocznych Droidach. Wnosi ciekawe informacje do świata Gwiezdnych Wojen i z pewnością przypadnie do gustu fanom uniwersum.
Dziękuję Wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji.
Odpowiedz