Jak wiemy, opowieści o W.I.T.C.H. nie kończą się na 2-sezonowym serialu (ubolewam nad tym, iż został przerwany). Egmont wydał kolejny zbiór z komiksami o strażniczkach światów, które potrafią władać mocą żywiołów. Nowe historie, a wraz z nimi nowi wrogowie.
Tom zawiera 5 zeszytów: Rezygnacja, Tak dalekie, a tak bliskie, Mniejsze zło, Wietrzna droga, Głos milczenia.
Na początku mamy standardowo kilka ciekawostek o twórcach. Jest też mini rozdział mówiący o głównych bohaterkach, którymi są: Will Vandom, Irma Lair, Taranee Cook, Cornelia Hale i Hay Lin.
Trzy ostatnie przygotowują się do wyjazdu do college’u na kilka tygodni, co oznacza, że dziewczyny będą musiały się rozdzielić. Odkrywają fakt, że ich moc w pewien sposób ewoluowała. Taranee, zdenerwowana faktem, iż Wyrocznia ciągle coś przed nimi ukrywa, postanawia przerwać swoją działalność jako strażniczka. Ten pomysł nikomu nie przypada do gustu. W tym czasie pojawia się nowe zagrożenie. W krainie Arkhanta panuje Ari, który ma u władzy banshee. Istotę równie potężną, co niebezpieczną. W.I.TC.H. muszą rozwiązać problem, zanim przeciwnik zyska moc nie do pokonania. Wyrocznia przedstawia strażniczkom Orube. Wojowniczkę mającą za zadanie zastąpić Taranee. Czy uda im się dogadać? Jednak Ari i jego magiczna kreatura nie są jedynym zmartwieniem czarodziejek. Komuś udało się odkryć ich tajemnicę.
Zeszyty ładnie się łączą. Historia jest ciekawa. Zawiera wiele elementów akcji, magii, a także normalnych ziemskich problemów. Nowa postać — Orube – potrafi chwilami irytować, ale gdy poznajemy ją bliżej, okazuje się, że nie jest tylko płytką bohaterką.
Rysunki jak zawsze są genialne, styl nie do podrobienia, a szata graficzna potrafi zachwycić w większości momentów.
Ogólnie mówiąc, polecam W.I.T.C.H. Tom 5. Pokazuje on więcej, wprowadza nowych bohaterów i pogłębia historie znane z serialu. Dodatkowo jest przyjemny dla młodszych odbiorców i nie tylko.
Odpowiedz