„Droga Szamana: Początek” – recenzja książki

Powieść jest nowym gatunkiem fantasy LitRPG. To niezwykły i pasjonujący świat pełen potworów, walk, elfów, magii, smoków czy księżniczek. Łączy to co najlepsze w książkach i grach. Czy masz odwagę, aby poznać ten wirtualny świat?

Główny bohater to Dimitrij Machan jest trzydziestoletnim specjalistą od spraw bezpieczeństwa komputerowego. Freelancer, którego od czasu do czasu korporacja zatrudnia do wyszukiwania luk w wirtualnej grze Barliona.
Wystarczył jeden mały błąd w systemie, który zaważył nad losem Dimitrija.
Zostaje on osadzony w wirtualnym więzieniu, dokładniej w jednej z barliońskich kopalni, gdzie przez najbliższe osiem lat musi wydobywać Żyły Miedzi.
Czy uda mu się przetrwać? Czy poradzi sobie z panującymi tam złem i przemocą?

Dimitrij pełni rolę narratora i wprowadza nas w szczegóły gry. Robi to w przyjemny i zabawny sposób, więc co jakiś czas na twarzy pojawia się uśmiech.

Jest to jedna z nielicznych książek, które czytało mi się dobrze. Myślę, że to zasługa ciekawego języka, jakim jest napisana.
Gdy czytam, cenię sobie spokój i ciszę, ale tutaj mogłam zaszaleć i włączyć muzykę w słuchawkach i czytać. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Rzadko mi się to zdarza.

Najciekawsze według mnie były wirtualne więzienie w kopalni Barliona. Nigdy nie miałam możliwości z tak bliska poznać najmroczniejszych zakamarków takiego wirtualnego więzienia. Zaskoczyły mnie zwyczaje więźniów, którzy mogli levelować dobre, jak i złe parametry. W ten sposób mogli być mili i uprzejmi oraz źli i podli. Ciekawie było przyglądać się ich potyczkom, które czasem wychodziły dosyć zabawnie.

Ogromnym zaskoczeniem był też fakt, jak szybko Machanowi udało się, w tak krótkim czasie, zyskać szacunek oraz dobrą reputację u więźniów i strażników, każdy musiał ciężko pracować, a jemu przyszło to jak na pstryknięcie palcami. Dodam, że żaden więzień tego do tej pory nie dokonał. W kopalni było około dwustu pięćdziesięciu więźniów, ale tylko garstka z nich była w centrum uwagi, szczególnie dzięki Dimitrijowi. Nie przykuwali uwagi ani nic ciekawego nie wnosili do fabuły, więc ten temat sobie odpuszczę. Jednak warto wspomnieć jednego więźnia, Karta, który stworzył niezwykłą więź z głównym bohaterem, pomimo rygorystycznych zasad panujących w kopalni. Liczę na to, że odnajdą się w otwartym świecie gry, a ich przyjaźń umocni się jeszcze bardziej.

Mimo że książkę dobrze się czyta, to posiada wady. Najbardziej irytowały mnie zdobyte punkty gracza (+1 punkt doświadczenia, +50 Górnictwo, +10% Siła). Czasami było ich tak dużo, że ciężko było czytać i gubiło się sens zdania. Uwielbiam grać w gry, ale muszę przyznać, iż granie a czytanie o nich strasznie się różni i lepiej grać niż czytać. A Wy co wolicie?

Pierwszy tom był ciekawy, ale nie zrobił na mnie wrażenia, było w nim za mało ruchu i wszystko rozwijało się zbyt powoli, a koniec nieco mnie nudził i skończywszy czytać, odetchnęłam z ulgą. Lubię jak akcja rozkręca się dynamicznie i niespodziewanie, tutaj mi troszkę tego brakowało. Mam nadzieję, że drugi tom spełni moje oczekiwania. Warto dać mu szansę, może mnie zaskoczy!

Po przeczytaniu zaczęłam się zastanawiać, co by było, gdyby… Taka gra istniała na prawdę. W każdej chwili moglibyśmy teleportować się do świata gry i przeżyć niezapomnianą przygodę. Jestem pewna, że nie jednemu graczowi, przeszło to przez myśl.

Książkę mogę polecić tym, którzy lubią zatracać się w wirtualnym świecie, a ta powieść może być ciekawą odskocznią od ekranu komputera.

Absolwentka technikum informatycznego. W wolnych chwilach czytam książki, oglądam filmy i seriale oraz spędzam czas z przyjaciółmi. Uwielbiam dobrą herbatkę oraz zwierzęta. Kocham wszystko co związane z fantastyką, ale nie pogardzę też inną tematyką książek.
0
Would love your thoughts, please comment.x