I znowu tu jesteśmy. Piękne Zielone Wzgórza oraz jego mieszkańcy. Co tym razem czeka na naszego kochanego rudzielca?
Krótko, acz treściwie
Książeczki mają niewiele treści, ale są udekorowane pięknymi ilustracjami. Inspirowane historią Ani i poruszające się w tym uniwersum. Chociaż opowieść z pozycji Wesołych świąt, Aniu! o recytacji wiersza na świątecznym koncercie wydaję mi się, że kojarzę, ale to może być tylko moje mylne wrażenie. Niemniej jednak, każde podobały mi się tak samo, mimo niewpisywaniu się w regularną serię.
Idealne do snu
Te trzy tomiki są w takiej formie, że wręcz perfekcyjnie sprawdzą się jako lektura przed spaniem. Nie rymują się, ale przekazują dużo w niewielu słowach, co sprawdzi się przy młodszych dzieciach, nieprzyzwyczajonych do większych książek. Może to być też idealny wstęp dla małych czytelników, których chcemy zapoznać ze światem Avonlea.
Podsumowanie
Gdybym nie była Anią, Dobranoc, Aniu i Wesołych świąt, Aniu! to cudowne, niewielkie książeczki na podstawie twórczości pani Lucy Maud Montgomery. Świetnie sprawdzą się w każdym wieku, a szczególnie u małych dzieci, które jeszcze nie umieją przez dłuższy czas skupiać zbytniej uwagi na tym, co dzieje się wokół. Przeczytałam je w tempie wręcz ekspresowym, co nie zmienia faktu, że naprawdę sprawiły mi wiele przyjemności.
Książeczki udostępnione do recenzji dzięki uprzejmości Wydawnictwa Olesiejuk.
Odpowiedz